Msze, koncerty, pokazy filmowe, apele i marsze pamięci. To wszystko we wtorek – w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Wspomnienia tragicznych wydarzeń sprzed ośmiu lat zdominują nowy tydzień w polityce.

Państwowe obchody organizuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To w ich ramach na placu Piłsudskiego w Warszawie we wtorek po południu zostanie odsłonięty Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej, przygotowany przez społeczny komitet. Będzie też wmurowanie kamienia węgielnego pod pomnik prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, który ma być odsłonięty w listopadzie. Prawo i Sprawiedliwość zaprasza też na kolejny - dziewięćdziesiąty szósty - marsz smoleński ulicami Warszawy. 96 ofiar tragedii smoleńskiej i 96 marszów w obronie prawdy, godności i pamięci. To nie jest zbieżność przypadkowa. W tych dopełniających się liczbach zawarta jest wielka moc symboliczna - przekonują organizatorzy. W Warszawie będą też uroczystości organizowane przez stołeczny ratusz. Rano przy kwaterze smoleńskiej na Powązkach wspólnie modlić się będą przedstawiciele trzech wyznań chrześcijańskich. O 8.41 - w godzinę katastrofy - zostanie odegrany utwór "Cisza". We wtorek swój kolejny raport ma pokazać powołana przez Antoniego Macierewicza podkomisja badająca katastrofę smoleńską. Nie będzie to końcowy dokument, ale "wstępny raport techniczny", który w przyszłości będzie jeszcze uzupełniany. Ma być w nim opis technicznych aspektów i sekwencji wydarzeń, które doprowadziły do tragedii 10 kwietnia 2010 roku.

W najbliższych dniach wrócą też - wyciszone ostatnio - pytania o relacje polsko-izraelskie. Okazją do rozmów na ich temat będzie doroczny Marsz Żywych, który w czwartek przejdzie trzykilometrowym szlakiem od bramy głównej byłego niemieckiego obozu Auschwitz I do byłego obozu Auschwitz II-Birkenau. W marszu wezmą udział prezydenci Polski i Izraela. Wcześniej Andrzej Duda i Reuven Riwlin będą ze sobą rozmawiać i to będzie pierwsze spotkanie na tak wysokim szczeblu od czasu, gdy Sejm znowelizował ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej. Te budzące kontrowersje przepisy, które prezydent podpisał w lutym i wysłał jednocześnie do Trybunału Konstytucyjnego, weszły w życie 1 marca.  

Pytania o polską praworządność wrócą w poniedziałek, bo w Warszawie pojawi się Frans Timmermans. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej spotka się między innymi z premierem Mateuszem Morawieckim, ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską i pierwszą prezes Sądu Najwyższego Małgorzatą Gersdorf. Szef MSZ tłumaczy, że to będzie ciąg dalszy dialogu w sprawie reformy polskiego sądownictwa. Przekonuje, że w związku z tą wizytą "nie oczekujemy żadnych konkretnych decyzji". Kolejne decyzje w sprawie sądów mają tymczasem zapadać w Sejmie. Posłowie zajmą się kolejną nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym przygotowaną przez polityków PiS. Chcą oni między innymi, żeby szef nowej Izby Dyscyplinarnej SN samodzielnie dysponował jej budżetem - bez udziału czy upoważnienia pierwszego prezesa sądu.

O pieniądzach chcą też rozmawiać politycy Platformy Obywatelskiej. Będą wzywać premiera, żeby przedstawił w Sejmie listę ministrów, wiceministrów, wojewodów i członków gabinetów politycznych, którym w latach 2016-2018 zostały wypłacone nagrody lub premie. Posłowie PO przekonują, że ta sprawa budzi "liczne wątpliwości" i "głębokie zaniepokojenie" w opinii publicznej - "w szczególności ze względu na niejasne okoliczności, tryb oraz legalność przyznania określonym osobom rzeczonych świadczeń pieniężnych" - piszą w projekcie uchwały. W odpowiedzi PiS proponuje dyskusję o obniżeniu pensji polityków - i w parlamencie, i w samorządzie. Projekt przygotowywany przez Prawo i Sprawiedliwość ma przewidywać cięcia płac - między innymi posłów, senatorów, prezydentów miast, burmistrzów i wójtów - o dwadzieścia procent.

W Sejmie będzie też głośno o pomyśle PiS-u, który chce stworzyć komisję śledczą do spraw wyłudzeń VAT. W piątek posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli projekt uchwały o jej powołaniu. Chcą prześwietlać okres od grudnia 2007 do listopada 2015 roku. Politycy PiS tłumaczą, że komisja miałaby pokazać, ile pieniędzy stracił budżet państwa. Chcemy to pokazać, jak kolorowo nie było, jakie były zaniedbania poprzedniego rządu, jakie pieniądze straciliśmy i na co te pieniądze mogłyby być przeznaczone - mówi rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Kilka dni temu marszałek Senatu Stanisław Karczewski stwierdził, że to afera, która zdominuje nie tylko kampanię samorządową, ale i scenę polityczną na następne miesiące i lata. Opozycja przekonuje natomiast, że ograniczenie działania komisji tylko do czasów rządu PO-PSL wskazuje na czysto polityczne intencje jej powołania.

Tymczasem komisja ds. Amber Gold przesłucha w tym tygodniu kolejnych funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Posiedzenia komisji śledczej zaplanowano na poniedziałek i środę. Jednym ze świadków ma być były pracownik ABW, którego nie udało się przesłuchać w marcu. Miał wtedy odpowiadać na pytania z ukrytym wizerunkiem i zniekształconym głosem, ale z powodu problemów technicznych przez chwilę było słychać głos świadka bez zniekształcenia. Przerwano wtedy posiedzenie komisji.

Kolejny weekend w polityce upłynie pod znakiem konwencji Zjednoczonej Prawicy. Politycy Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski i partii Porozumienie spotkają się w Warszawie, żeby rozmawiać o programie na kolejne lata i o jesiennych wyborach samorządowych. Niewykluczone, że poznamy niektórych kandydatów na prezydentów miast. Wystąpić mają między innymi Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro. Po sobotniej konwencji politycy PiS mają rozpocząć objazd regionów i cotygodniowe spotkania z ich mieszkańcami.

(j.)