Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że spodziewa się epidemii cholery w południowym Iraku. Wprawdzie w szpitalach w Basrze odnotowano do tej pory 17 przypadków, ale WHO obawia się, że w całym regionie jest już ich kilkaset.

W dwóch szpitalach w Basrze WHO zarejestrowała 17 przypadków choroby, obecnie poddawane są analizie w Kuwejcie. Chorobę odkryto przypadkowo – mówi epidemiolog Denis Coulombier - prawdopodobnie jednak zachorowań jest dziesięciokrotnie więcej. Cholerę zdiagnozowano także u pacjentów w trzech innych szpitalach. Oprócz cholery odkryto także liczne przypadki krwawej biegunki.

Główne przyczyny pojawienia się chorób to zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia konsumpcja wody nienadającej się do picia, niekiedy czerpanej wprost z rzeki Szatt al-Arab, oraz nieuprzątane góry śmieci.

Rzeczniczka WHO określiła pojawienie się cholery jako niepokojące, ale nie zaskakujące. W 2002 r. w Basrze potwierdzono 200 przypadków cholery. Za czasów Saddama Husajna - twierdzi epidemiolog Coulombier - system higieny funkcjonował bardzo dobrze, ale wszystkie programy kontroli sanitarnej znikły po upadku reżimu.

Eksperci WHO ostrzegają: w Basrze mogą się pojawić także inne zakaźne i bardzo groźne choroby, takie jak: żółtaczka czy malaria.

foto: Archiwum RMF

22:45