Na rozpoczętych wczoraj targach elektroniki użytkowej w Berlinie IFA 2010 trójwymiarowe telewizory są na każdym kroku. Prawie każdy z nich można też podłączyć do internetu i dzięki temu korzystać z wielu ciekawych funkcji. Producenci prześcigają się w pokazywaniu nowości, którymi chcą zawojować rynek.

Nie da się uniknąć trójwymiarowego obrazu. Telewizory, ekrany, monitory, projektory i kamery. Tegoroczne targi mogłyby nazywać się IFA 3D. Są już kamery domowego użytku w 3D, są trójwymiarowe telewizory w dowolnych rozmiarach, nawet plazma 3D o przekątnej 180 cali - tak to ponad 4,5 metra.

Targi pełne są obrazów dzikich zwierząt, startujących statków kosmicznych czy krabów lub ryb o niesamowitych kolorach. A truskawkowy deser ze śmietaną? W 3D wygląda tak pysznie, że niejeden mógłby się rzucić na ekran.

W morzu zalet, jakie dają nowe wynalazki, jest tylko kilka problemów. Po pierwsze, żeby móc odczuwać wrażenia, jakie daje trzeci wymiar, trzeba założyć okulary. Trójwymiarowe ekrany bez okularów, to wciąż niezbyt udana technologia. Nie wszyscy widzą też trójwymiarowy obraz, a niektórych po kilkunastu minutach oglądania tych efektów zaczyna boleć głowa.

Poza tym, większość telewizorów na świecie została w ostatnim czasie wymieniona z klasycznych, na płaskie ekrany HD. Prawdopodobnie dlatego, mimo usilnych zabiegów marketingowców, trójwymiar jeszcze długo nie zagości w wielu domowych salonach.