Tłuste produkty spożywcze działają na ludzki mózg jak silne narkotyki i można się od nich psychicznie uzależnić. To zaskakujące rezultaty badań naukowców renomowanego francuskiego Państwowego Centrum Poszukiwań Naukowych, które mogą, według nich, wyjaśnić wiele przypadków otyłości.

Według rezultatów badań opublikowanych przez francuskich naukowców w specjalistycznym periodyku "Molecular Psychiatry", tłuszcze proste zwane trójglicerydami działają w taki sam sposób na tzw. ośrodek przyjemności w mózgu, jak silne narkotyki. Im więcej ich spożywamy, tym większej ich ilości domaga się później nasz organizm, by zaistniało odczucie przyjemności i satysfakcji.

Od dawna wiadomo było, że ośrodek przyjemności w mózgu - zwany również układem nagrody - odgrywa ważną rolę w zaspokajaniu takich potrzeb jak odżywianie się czy relacje seksualne. Kiedy są one zaspokajane, organizm zmniejsza aktywność związaną z poszukiwaniem przyjemności. Francuscy badacze odkryli jednak, że mózg przyzwyczaja się szybko do podwyższonej ilości spożywanych trójglicerydów, która przestaje wystarczać.

Dodatkowy problem polega na odkrytym jednocześnie przez francuskich naukowców paradoksie - mózg przyzwyczaja się wprawdzie do nadmiernej ilości trójglicerydów i chce, by coraz więcej dostarczać ich organizmowi, ale jednocześnie nie wysyła sygnałów, które miałyby zwiększać aktywność w celu ich poszukiwania. Inaczej mówiąc - mózg skłania nas do spożywania większej ilości tłustej żywności przy jednoczesnym ograniczeniu aktywności fizycznej, co może być jednym z powodów pojawiania się chorobliwej nadwagi.

(abs)