Ciągła obecność na portalach społecznościowych, a szczególnie częste publikowanie tam swoich selfies, jest oznaką narcyzmu i prowadzi do nasilenia się tej cechy osobowości - przyznają na łamach czasopisma "The Open Psychology Journal" naukowcy ze Swansea University i Milan University. Wyniki prowadzonych przez nich badań pokazały, że wśród osób najaktywniej publikujących objawy narcyzmu mogą nasilić się w ciągu zaledwie czterech miesięcy nawet o jedną czwartą.

Narcyzm to cecha osobowości przejawiająca się wybujałym przekonaniem o własnej ważności, swoich zaletach, talentach i niezwykłych umiejętnościach. Osoby z takimi skłonnościami lubią dobrze o sobie mówić, przypisują sobie sławę i sukcesy, są przekonane o skierowanej pod ich adresem zazdrości innych, często bywają aroganckie, domagają się specjalnego traktowania, chętnie wykorzystują innych. Narcyzmowi często towarzyszy skrywana niepewność, co sprawia, że osoby te źle znoszą krytykę i niepowodzenia.

Naukowcy ze Swansea i Mediolanu postanowili sprawdzić, czy obsesyjne publikowanie selfies, które wydaje się oznaką narcyzmu, może też nasilać towarzyszące tej cesze osobowości objawy. Do udziału w trwającym przez cztery miesiące eksperymencie zaprosili 74 osoby w wieku od 18 do 34 lat. W czasie badań obserwowano wszelkie wpisy uczestników eksperymentu na najpopularniejszych portalach społecznościowych: Twitterze, Facebooku, Instagramie i Snapchacie, ze szczególnym uwzględnieniem zamieszczanych tam zdjęć, w tym selfies. Z pomocą testów psychologicznych badano równocześnie oznaki zmieniającej się osobowości.

Wyniki okazały się dość jednoznaczne. Nadmierne zaangażowanie w mediach społecznościowych, a w szczególności wrzucanie bez przerwy kolejnych selfies i zdjęć generalnie, ma związek z pogłębianiem się cech narcystycznych. Testy pokazały, że u badanych osób, które były w tym najaktywniejsze, wskaźniki tych cech wzrosły w ciągu czterech miesięcy nawet o 25 procent. U niektórych zaczęto już nawet obserwować objawy narcystycznego zaburzenia osobowości.

Efekty miały czytelny związek z publikacją selfies, nie obserwowano ich bowiem u tych, którzy publikowali głównie tekstowe posty na Twitterze. Jednak częstotliwość tych postów również miała swoje odniesienie do osobowości ich autorów. Ci, którzy na początku eksperymentu wykazywali więcej cech narcystycznych, publikowali potem więcej tweetów. Jeśli jednak ograniczali się do tekstów, ich narcyzm potem się już nie nasilał.

Średni czas przesiadywania na portalach społecznościowych wynosił u badanych trzy godziny dziennie, ale najbardziej zagorzali ich miłośnicy spędzali tam nawet osiem godzin. 60 procent badanych korzystało głównie z Facebooka, 25 procent z Instagrama, po 13 procent z Twittera i Snapchata. Dwie trzecie publikowały głównie zdjęcia, w tym selfies.

Były przypuszczenia, że publikowanie zdjęć na portalach społecznościowych ma związki z narcyzmem, ale do tej pory nie było wiadomo, czy osoby o narcystycznych cechach częściej tam coś wrzucają, czy też fakt użytkowania tych portali prowadzi do nasilenia tych cech. Okazało się, że... i jedno, i drugie - mówi prof. Phil Reed ze Swansea University.

Biorąc pod uwagę naszą próbkę jako odbicie całej populacji można stwierdzić, że nawet co piąty z nas może być zagrożony nasileniem się pewnych narcystycznych skłonności. Jeśli nie uświadomimy sobie tego zagrożenia, możemy spotykać się towarzyszącymi tym cechom problemami coraz częściej - zaznacza. 

Media społecznościowe koncentrują się na stronie wizualnej - dodaje prof. Roberto Truzoli z Mediolanu.

To sugeruje osobom przejawiającym cechy narcystyczne, że są w centrum uwagi. Ponieważ aktywność na tych portalach nie musi wywołać żadnej natychmiastowej, hamującej reakcji otoczenia, ich nadmierne przekonanie o tym, że wszystko się wokół nich kręci, może niebezpiecznie się rozwinąć - przestrzega naukowiec.


(e)