Przeklinasz w pracy? Dobrze robisz. Zdaniem psychologów z University of East Anglia takie zachowanie pomaga w integracji zespołu, wzmacnia jego solidarność, pozwala na wyrażenie negatywnych uczuć. Brytyjscy naukowcy sugerują nawet, że w dobrym interesie firmy przełożeni nie powinni zabraniać pracownikom używania "nieparlamentarnych słów".

Badania pokazały, że przeklinanie jest popularne na każdym szczeblu hierarchii firmy, choć przełożeni używają publicznie mocnych słów rzadziej niż podwładni. Naukowcy piszą na łamach "Leadership and Organization Development Journal", że jeśli używanie mocnych słów nie jest objawem agresji wobec kogokolwiek, a tylko pomaga w wyrażeniu negatywnych emocji, może być sposobem na zacieśnienie więzi w obrębie grupy i wzmocnienie poczucia solidarności.

Co ciekawe panie podobno przeklinają w pracy znacznie częściej, niż by się można było spodziewać, szczególnie, jeśli rozmawiają między sobą. Zdaniem psychologów z University of East Anglia, zwyczaj używania mocnych słów przynoszą do miejsc pracy ludzie młodzi i można się spodziewać, że praktyka ta będzie coraz częstsza. Starsi i bardziej konserwatywni pracownicy muszą się niestety do tego przyzwyczaić. Jest tylko jeden warunek, nigdy i pod żadnym pozorem nie przeklina się w obecności klientów. Pojawia się pytanie, czy przeklinający przełożony działa na korzyść firmy, ale na to pytanie Anglicy odpowiedzi nie dają.