Gdyby nadeszła powódź, podobna do ubiegłorocznej, to jej skutki w Pradze byłyby dokładnie takie same – informuje największy czeski dziennik "Mlada fronta Dnes". Zdaniem gazety na podobne niebezpieczeństwo narażone są wszystkie inne miasta z dorzeczy Wełtawy, Berounki, Łaby.

Najwcześniej zabezpieczeń przeciwpowodziowych ma się doczekać Praga. Już w przyszłym roku w zabytkowej części miasta mają stanąć zapory dokładnie takie, jak zamontowano dwa lata temu w okolicach mostu Karola. To właśnie one uratowały zabytkową część Pragi rok temu.

Niestety, peryferyjne dzielnice stolicy Czech mogą liczyć na takie zabezpieczenia najwcześniej w 2005 roku. W jeszcze gorszej sytuacji są inne miejscowości zalane podczas zeszłorocznego potopu.

Przyczyną tak wolnego tempa budowy nowych zabezpieczeń jest oczywiście brak pieniędzy.

Ostrzeżenia, które pojawiły się dziś w czeskiej prasie nie są bezpodstawne. Meteorolodzy już od dłuższego czasu ostrzegają, że po fali upałów i suszy może nadejść okres długotrwałych i intensywnych opadów, a wysuszona ziemia nie przyjmie wody deszczowej. Niemal w całości spłynie ona wtedy do rzek...

15:40