Michel Houellebecq, autor „Częstek elementarnych”, do soboty będzie spotykał się z polskimi czytelnikami. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, fragment jego nowego dzieła powstał wczoraj w Krakowie. Ze słynnym pisarzem rozmawiał Bogdan Zalewski.

Słynny skandalista przyznał, że największym komplementem dla niego jako pisarza jest, jeśli ktoś chowa pod stolikiem książkę, przyłapany jak dziecko na zakazanej lekturze.

Autor „Cząstek elementarnych” i „Platformy”, powieści przez jednych uznawanych za pornograficzne, przez innych za literackie objawienie epoki, spotkał się z dziennikarzem RMF FM w Instytucie Francuskim w Krakowie.

Na rozmowę przyszedł odrobinę spóźniony, bo dopadła go wena twórcza. Pisał nową książkę w swym hotelowym pokoju. Nie chciał jednak zdradzić, o czym. Niestety, obiecałem wydawcy, że nie wyjawię tajemnicy przed ukazaniem się książki. Niektórzy wydawcy tak robią z powodów sobie znanych. Ja się temu podporządkowałem - stwierdził.

Bogdan Zalewski zapytał Houellebecqa o wątki z ostatniej powieści zatytułowanej „Możliwość wyspy”. Czy wyobraża sobie siebie w przyszłych wcieleniach, nowych wersjach Michaela, klonach Houellebecqa? Wyobrażam sobie taką możliwość. Rezultat mógłby być interesujący. Jeśli ktokolwiek chciałby tak uczynić, nie mam nic przeciwko temu - odparł i po chwili dodał. To byłoby miłe. Jestem bardziej przywiązany do aspektów fizycznych, niż się do mnie mówi, więc w tym sensie wolałbym nieśmiertelność fizyczną..