Dziś światowa premiera ścieżki dźwiękowej do pierwszej części "Piratów z Karaibów", która zostanie zagrana symultanicznie z filmem. Na krakowskim Festiwalu Muzyki Filmowej po raz pierwszy zobaczymy ten kinowy super przebój z muzyką na żywo.

Zsynchronizowanie dźwięku i obrazu jest niezwykle trudne. Orkiestra i chór będą odwróceni tyłem do głównego ekranu tak, że nie zobaczą filmu. Przed oczami będą mieli tylko nuty. A muszą zagrać ścieżkę dźwiękową i efekty specjalne - na przykład burze.

Dyrygent będzie miał za to przed sobą mały ekran, czyli specjalną elektroniczną ściągę z podpowiedziami. Na tym ekranie będę pojawiać się na przykład informacje, kiedy grać ciszej, a kiedy głośniej, gdzie przyspieszyć, a gdzie zwolnić. Bez tych ważnych komend muzyka mogłaby się "rozjechać" z obrazem, a każda sekunda zwłoki, to prawdziwa katastrofa, dlatego chirurgiczna precyzja jest tutaj najważniejsza.

Muzycy zagrają między innymi na klarnetach basowych, werblach i kawałku blachy

Szczególnie interesujące są klarnety basowe, bardzo rzadko używane przez polskie orkiestry. Podobno w całej Polsce są tylko dwa takie instrumenty.

Nieprawdopodobnie rozbudowane są natomiast sekcje perkusyjne. Kilkanaście bębnów, tom-tomy, werble, bongosy, kije deszczowe i kawałek blachy, której dźwięk ma symulować burzę.

Młodzi muzycy przygotowywali się do tego koncertu od kilkunastu miesięcy. Dla wielu z nich będzie to najważniejszy występ w tym roku.

Początek koncertu o 19:30 w hali ocynowni Huty Arcelor Mittal w Krakowie.