Białoruski działacz Eugeniusz Wappa jako "osoba towarzysząca" przebywa w Oslo z Natalią Pinczuk, która w imieniu męża Alesia Bialackiego odbiera pokojową Nagrodę Nobla. Wappa jest przyjacielem rodziny i towarzyszy Pinczuk na każdym kroku w Norwegii. W rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą Eugeniusz Wappa mówi m.in. o sporadycznych listownych kontaktach z siedzącym w więzieniu Bialackim, o tym, co ta nagroda oznacza dla laureata, ale także dla wszystkich Białorusinów. Ujawnia również, co Natalia Pinczuk powie odbierając nagrodę, a także zastanawia się nad jej przyszłymi losach i twierdzi, że żona represjonowanego przez reżim z Mińska opozycjonisty nie powinna wracać na Białoruś do czasu uwolnienia jej męża i innych więźniów politycznych.

Jak mówi Eugeniusz Wappa, kontakt z Bialackim jest mocno utrudniony. Jedynie jego żona Natalia w sposób nieregularny otrzymuje listy od męża. Tysiące listów z wyrazami poparcia, które są kierowane do Alesia Białackiego, do niego nie trafia. I o tym wiemy. On odczuwa tę solidarność, ale generalnie został pozbawiony prawa do korespondencji, do otrzymywania listów - podkreśla rozmówca Krzysztofa Zasady.

O tym, jak Bialacki się czuje i co się z nim dokładnie dzieje, wiadomo bardzo niewiele. Jest cenzura. Są rzeczy, o których nie można pisać, bo list nie będzie wypuszczony. Za wypisanie rzeczy niedopuszczalnych karze się później zakazem korespondencji - wyjaśnia Eugeniusz Wappa. Reżim białoruski odciął również adwokatom możliwość  przekazywania rodzinom informacji o sytuacji więzionych, a wobec prawników, którzy bronili opozycjonistów, zastosowano jeszcze dalej idące represje, bo w ogóle odebrano im licencje na wykonywanie zawodu.

Aleś Bialacki twierdzi, że Pokojowa Nagroda Nobla, którą otrzymał, jest nagrodą dla milionów Białorusinów, którzy od lat zmagają się w walce o niepodległość i demokrację. To jest bardzo istotne. Cały jego życiorys jest z tym nierozerwalnie związany. Najpierw, w latach 80. to była walka jeszcze z komunizmem - przypomina białoruski działacz.

Co powie Natalia Pinczuk podczas ceremonii odbierania Pokojowej Nagrody Nobla dla Alesia Bialackiego? Z tego, co się orientuję, jej wypowiedź będzie na początek refleksją na temat tego, co się dzieje się w Białorusi. Następna większa część wypowiedzi będzie bazowała właśnie na listach, które otrzymywała (od męża - przyp. red.), na jego rozważaniach o rzeczywistości, o wojnie, o sytuacji w Białorusi, jak też na rozmowach twarzą w twarz - ujawnia Eugeniusz Wappa.

Natalia Pinczuk wystąpi jako pierwsza spośród spośród uczestników ceremonii noblowskiej, a jej przemowa może trwać ok. 15 minut.

Czy Natalia Pinczuk może się obawiać powrotu do kraju z uroczystości w Oslo?

Zdaniem jego rozmówcy, żona Alesia Bialackiego po latach życia w zagrożeniu i pod presją potrzebuje spokojnego czasu, aby dojść do siebie i odzyskać siły. To jest moje osobiste zdanie, że powinna przez jakiś czas ze zrozumiałych względów nie być na Białorusi - uzupełnia Eugeniusz Wappa. Jak jednak zaznacza, trzeba patrzeć w szerszym kontekście i dostrzegać toczącą się od czasu objęcia władzy przez Alaksandra Łukaszenkę "niewidzialną wojnę". Zdaniem rozmówcy RMF FM, minimum tego, czego należałoby oczekiwać od władz białoruskich, to zaprzestanie represji i wypuszczenie więźniów politycznych.

Tak naprawdę, o tym "co dzieje się za kratami białoruskich więzień, nie wie nikt". Pamiętajmy o wszystkich więźniach politycznych w Białorusi, bo to jest istota tej otwartej i prowadzonej przez wiele lat wojny - apeluje Eugeniusz Wappa.

Ceremonia wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla za rok 2022 rozpocznie się 10 grudnia o godz. 13:00. W tym roku Komitet Noblowski wyróżnił Alesia Bialackiego, rosyjską organizację Memoriał i ukraińskie Centrum Wolności Obywatelskich.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: