Mężczyzna, który zastrzelił reporterkę i operatora kamery stacji telewizyjnej WDBJ, a później sam się postrzelił, zmarł w szpitalu. Zabójca był kiedyś reporterem tej stacji; zwolniono go z pracy dwa lata temu, ponieważ trudno było z nim współpracować. "Nie przyjął tego dobrze" - mówił o okolicznościach rozwiązania umowy z mężczyzną szef stacji, Jeffrey Marks.
Ścigany przez policję mężczyzna uciekał samochodem, a później - kiedy rozbił auto - usiłował się zastrzelić. Został ujęty w odległości prawie 280 kilometrów od miejsca zbrodni. Przewieziono go do szpitala w stanie krytycznym, a wkrótce potem poinformowano, że zmarł.
Zabójcą jest 41-letni Vester Lee Flanagan. Szef WDBJ-TV Jeffrey Marks powiedział, że zatrudniono go kilka lat temu, ale okazało się, iż Flanagan - który w tej stacji występował jako Bryce Williams - był nieszczęśliwym, gniewnym człowiekiem, szukającym pretekstów, by poczuć się urażonym czyjąś wypowiedzią. Twierdził, że inni pracownicy rzucali pod jego adresem zabarwione rasistowsko uwagi.
W końcu, po wielu incydentach (...) zwolniliśmy go. Nie przyjął tego dobrze - powiedział Marks. Dodał, że gdy Flanagan został zwolniony, z gmachu stacji musiała go wyprowadzić policja.
Agencja Associated Press ustaliła, że w marcu 2000 r. Flanagan pozwał do sądu swego ówczesnego pracodawcę, stację telewizyjną na Florydzie, twierdząc, że jeden z producentów nazwał go małpą i że epitetem tym byli obrzucani inni czarnoskórzy pracownicy. Stacja zaprzeczyła tym oskarżeniom, podkreślając, że zwolniła Flanagana, ponieważ źle pracował, źle odnosił się do kolegów, odmawiał wykonywania poleceń itp.