Dymisji rządu i przedterminowych wyborów we Włoszech nie będzie - twierdzi Silvio Berlusconi. Premier Włoch oświadczył, że odszedłby ze stanowiska wcześniej, gdyby otrzymał wotum nieufności w parlamencie. W parlamencie, w którym ma większość.

Codziennie proszą nas komuniści i postkomuniści, żeby rząd zrobił krok wstecz. Ale niech się uspokoją, nie możemy podążać za oczekiwaniami mediów i opozycji. Nie podamy się do dymisji - powiedział Berlusconi.

Idziemy naprzód, bo mamy spójną, trwałą, bezpieczną większość, która może wreszcie przeprowadzić reformy, począwszy od wymiaru sprawiedliwości, systemu podatkowego, architektury instytucjonalnej państwa. Włosi proszą nas o te reformy, konieczne by zmodernizować kraj- oznajmił premier.

Berlusconi nawiązał również do sprawy podsłuchów rozmów telefonicznych, których przecieki do mediów ujawniły skandal obyczajowy z jego udziałem. Musimy znów stać się państwem cywilizowanym, bo dzisiaj nim nie jesteśmy. Czy kiedy dzwonicie do kogoś nie czujecie szponów państwa policyjnego? - pytał.

Zdaniem Berlusconiego jego formacja polityczna wygra również wybory w 2013 roku.