Coraz więcej kontrowersji we Francji wokół "ocenzurowanego" raportu o przyczynach katastrofy Airbusa "Air France". Dziennik "Le Fiagro" twierdzi, że śledczy nie ujawnili części rozmów pilotów, by chronić interesy francuskich linii lotniczych. Wcześniej eksperci oskarżeni zostali o sprzyjanie koncernowi Airbus.

Według "Le Figaro", część nie opublikowanych rozmów w kokpicie w czasie lotu z Rio de Janeiro do Paryża wskazuje na brak profesjonalizmu pilotów, którzy zlekceważyli niebezpieczeństwo związane z wielkimi chmurami nasyconymi lodem. Lód ten zatkał czujniki prędkości i samolot z 228 ośmioma osobami na pokładzie spadł do Atlantyku.

Wcześniej linie Air France protestowały przeciwko usunięciu ze wstępnego raportu akapitu o niewłaściwym funkcjonowaniu pokładowych alarmów. Paryscy komentatorzy zarzucili wtedy ekspertom ochronę interesów koncernu Airbus. "Le Figaro" sugeruje, że śledczy bronią w praktyce zarówno interesów producenta, jak i przewoźnika.