Przed sądem federalnym w Detroit rozpoczął się proces Umara Farouka Abdulmutallaba, Nigeryjczyka, który w grudniu 2009 r. usiłował wysadzić w powietrze samolot linii Northwest za pomocą ładunku wybuchowego ukrytego w swoich kalesonach.

Próbę zamachu, który miał miejsce w święto Bożego Narodzenia nad Detroit, udaremniła załoga i pasażerowie samolotu. Na pokładzie wybuchł tylko mały pożar, który ugaszono.

Abdulmutallab działał z inspiracji radykalnego islamisty z jemeńskiego oddziału Al-Kaidy, Anwara al-Awlakiego, który w zeszłym miesiącu został zabity przez samolot bezzałogowy wysłany przez CIA.

Po nieudanym zamachu na samolot Northwest na lotniskach w USA wprowadzono dodatkowe kontrole pasażerów za pomocą skanerów ukazujących ich ciała.

Proces w Detroit rozpoczął się od mowy prokuratora, który przedstawił dowody terrorystycznych planów oskarżonego, m.in. replikę użytego przez niego materiału wybuchowego i film wideo, na którym przywódcy Al-Kaidy chwalą Abdulmutallaba za jego czyn.

Nigeryjczyk nie przyznaje się do winy. Na wstępnych przesłuchaniach przed sądem wygłaszał tyrady przeciwko Ameryce nazywając ją "rakiem" na ciele ludzkości, który "mudżahedini wymażą" z powierzchni Ziemi. Domagał się też, by sądzono go zgodnie z prawem Koranu. Abdulmutallab zwolnił swoich adwokatów, twierdząc, że będzie bronił się sam. Zgodził się jednak, by wstępną mowę obrończą wygłosił wyznaczony przez sąd adwokat Anthony Chambers. W dalszym ciągu procesu będzie mógł wraz z nim przesłuchiwać świadków.

Oskarżonemu grozi kara dożywotniego więzienia.