Po południu spotkają się szefowie unijnych dyplomacji na nadzwyczajnym posiedzeniu w związku z wydarzeniami w ukraińskim Mariupolu. Mają zdecydować o ewentualnym o rozszerzeniu listy osób i podmiotów objętych sankcjami wizowymi i finansowymi oraz przedłużyć do końca roku sankcje na Rosję, które wygasną w marcu.

Nie ma jednak pewności  jak zachowa się nowy rząd Grecji, który nie zgodził się na początku tygodnia z unijnym oświadczeniem zapowiadającym nowe sankcje. Rozmówcy korespondentki RMF FM w Brukseli twierdzą, że Grecja może stać się problemem dla UE. Ale jak podkreślają, Atenom przede wszystkim chodzi o to, żeby jak najwięcej ugrać dla siebie głównie w kwestii zadłużenia.

Znane są oczywiście związki obecnych greckich przywódców z Kremlem, ale jak zauważył jeden z rozmówców naszej dziennikarki, to nie Kreml spłaci greckie zadłużenie.

Po ataku w Mariupolu kraje Unii Europejskiej znowu postanowiły działać razem. Nie jest to już jednak tak zwarty front jak po zestrzeleniu nad Ukrainą malezyjskiego samolotu. Jest więc spora szansa, że planowane dzisiaj decyzje w sprawie zaostrzenia sankcji - zostaną jednak podjęte.