Trwające ponad dobę ulewy sparaliżowały ruch w zachodniej Bułgarii. W rejonie miasta Pernik niedaleko Sofii ogłoszono stan klęski żywiołowej, a w 14 innych regionach - stan pogotowia powodziowego. Zalane są setki domów.

W Błagojewgradzie na południowym zachodzie kraju spadło ponad 60 litrów deszczu na metr kwadratowy, w Sofii - 48. Wiele rzek wystąpiło z brzegów. W kilku wioskach położonych na północny zachód od stolicy ewakuowano część mieszkańców. Do ewakuacji przygotowano największy w kraju szpital psychiatryczny, znajdujący się w tym regionie.

Według mera Sofii Jordanki Fandakowej, sytuacja w stolicy jest krytyczna. Ulewy wyrządziły bardzo poważne szkody. Całkowicie zalana została południowa obwodnica sofijska. Dziesiątki samochodów utknęły w wodzie na kilka godzin i musiała je wyciągać straż pożarna. Wstrzymano ruch na wielu ważnych arteriach, co całkowicie zdezorganizowało ruch w stolicy. W centrum utworzyły się gigantyczne korki.

Podniesienie poziomu podziemnych wód spowodowało zamknięcie wyjścia do jednej z dużych jaskiń, Duhłata pod Sofią, w której uwięzionych jest siedmiu speleologów.