W malowniczym belgijskim mieście Brugia, które przyciąga turystów z całego świata swoim urokiem i historycznym centrum wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO, nagminnie dochodzi do niecodziennego rodzaju kradzieży. Miejscowe władze informują o znikającej... kostce brukowej, której kawałki są zabierane przez turystów do domów w ramach pamiątki.
W historycznym belgijskim mieście Brugia turyści masowo zabierają fragmenty kostki brukowej jako pamiątki, co prowadzi do znikania nawet 50-70 kamieni miesięcznie z najbardziej znanych miejsc w mieście.Znikające fragmenty bruku nie tylko szkodzą dziedzictwu miasta, ale także stwarzają zagrożenie dla pieszych i generują wysokie koszty napraw Władze Brugii apelują do turystów o szacunek dla historycznego dziedzictwa, przypominając, że podobne przypadki kradzieży artefaktów w innych miejscach (np. Pompeje) kończyły się dla turystów osobistymi problemami i międzynarodowym oburzeniem.Więcej ciekawych i aktualnych informacji na stronie głównej RMF24!
Brugia stanęła w obliczu nietypowego problemu. Z jej ulic zaczęły znikać fragmenty historycznej kostki brukowej. Franky Demon, radny, podaje, że miesięcznie może znikać od 50 do 70 kamieni, zwłaszcza z tak znanych miejsc jak Minnewater, Vismarkt, Markt czy muzeum Gruuthuse. "Zjawisko to nasila się szczególnie w okresach wzmożonego ruchu turystycznego, takich jak wiosna i lato" - zauważa Demon.
Kradzieże fragmentów kostki brukowej nie są jedynie ciosem dla dziedzictwa miasta, ale również stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa pieszych, tworząc potencjalne pułapki w postaci dziur i nierówności na chodnikach. Ponadto naprawa tych szkód jest kosztowna — to około 200 euro za metr kwadratowy. "Nasi pracownicy muszą ciągle wychodzić, naprawiać ubytki i luźne kamienie, co generuje dodatkową pracę i koszty" - dodaje radny.
Władze Brugii apelują do turystów o szacunek dla historycznego środowiska miasta. "Prosimy jedynie o respekt. Przechadzając się po Brugii, wędrujemy poprzez wieki historii. Zostaw ten bruk tam, gdzie jego miejsce" - mówi Franky Demon, podkreślając wartość i znaczenie zachowania dziedzictwa dla przyszłych pokoleń.
Historia zna już przypadki, gdy zabieranie artefaktów z miejsc o znaczeniu historycznym kończyło się dla turystów osobistymi tragediami. W 2020 roku Kanadyjka o imieniu Nicole zwróciła do Włoch mozaiki i fragmenty ceramiki zabrane z Pompejów 15 lat wcześniej, twierdząc, że są "przeklęte" po tym, jak dwukrotnie zachorowała na raka piersi i doświadczyła trudności finansowych. W 2015 roku cegła zabrana z ruin Pompejów została wystawiona na sprzedaż na eBayu, co również wywołało międzynarodowe oburzenie.
źródło: express.co.uk