Strażacy nadal walczą z pożarami w Kalifornii. Miliony Kalifornijczyków borykają się z utratą zasilania. Pacific Gas & Electric (PG&E – firma odpowiedzialna za dostarczanie zasilania) poinformowała, że być może będzie musiał wyłączyć zasilanie w 36 hrabstwach w związku z prognozami „historycznie silnego wiatru”. Wiatr, który jest spodziewany w Kalifornii, może nie tylko zniszczyć wiele obiektów, ale także przyczynić się do rozprzestrzeniania pożarów.

Jak informuje BBC, w hrabstwach Los Angeles i Sonoma ogłoszono stan wyjątkowy. Z domów musiało uciec już 50 000 osób.

Straż pożarna Kalifornii twierdzi, że stan przeżywa "krytyczną pogodę pożarową".

W piątek PG&E ostrzegło około 850 000 klientów - których gospodarstwa domowe szacuje się na około 2 miliony osób - że mogą zostać odcięci od zasilania z powodu zapowiadanego, ekstremalnie silnego wiatru.  

Firma PG&E będzie musiała wyłączyć zasilanie dla bezpieczeństwa na kilka godzin przed nadejściem potencjalnie szkodliwych wiatrów - informowała firma w oświadczeniu, cytowanym przez BBC.

Ostrzeżenie od PG&E pojawiło się, kiedy okazało się, że firma mogła mieć swój udział w wywołaniu pożarów. Firma twierdzi, że pożar Kincade, który rozpoczął się w północnej Kalifornii w środę, rozpoczął się siedem minut po uszkodzeniu pobliskiej linii energetycznej. Nie potwierdzono jednak jeszcze, czy rzeczywiście usterka miała jakikolwiek wpływ na wywołanie pożaru.

Najgroźniejszy pożar w historii stanu - który w 2018 roku zabił 85 osób w północnej Kalifornii - został spowodowany przez linie energetyczne PG&E.

Trwa walka z pożarem

Pożar Kincade, który rozpoczął się w środę, do tej pory wiadomo, że spłonęło 8 800 hektarów ziemi w hrabstwie Sonoma - jednym z najbardziej znanych kalifornijskich regionów winiarskich. Ponad 1300 strażaków walczy z ogniem, który pozostaje nieopanowany.

Pożary wybuchły również na granicy w meksykańskim stanie Baja California, z płomieniami w pobliżu przygranicznego miasta Tecate, na południowy zachód od Tijuany i na północny zachód od miasta Ensenada na wybrzeżu Pacyfiku.

Władze podały, że zginęły trzy osoby, a ponad 1000 zostało ewakuowanych ze swoich domów.

Od kilku lat Kalifornia zmaga się z suszą, a wysoka temperatura i wiatr jeszcze bardziej wzmagają pożary.