Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy radia Echo Moskwy, znanego z krytycznych komentarzy pod adresem Kremla, odwołało dyrektora generalnego tej stacji Jurija Fiedutinowa. Na jego miejsce powołano Jekatierinę Pawłową, dotychczasową wiceprezes państwowego radia Gołos Rossii.

Nie wiadomo, dlaczego Jurij Fiedutinow stracił stanowisko. Był dyrektorem radia od 1992 roku. Echo Moskwy jest częścią holdingu Gazprom-Media, należącego do kontrolowanego przez państwo koncernu paliwowego Gazprom. Holding ma 66 proc. akcji rozgłośni. Pozostałe 34 proc. to własność dziennikarzy Echa Moskwy. Zmiana może być wstępem do odwołania redaktora naczelnego tej ostatniej w Rosji niezależnej stacji radiowej Aleksieja Wieniediktowa, a w konsekwencji - przejęcia kontroli nad radiem.

Fiedutinow kierował stacją od ponad 20 lat, w tym w najtrudniejszych, kryzysowych latach. Zawsze przynosiło ono dochody.

Według redaktora naczelnego Echa Moskwy "sprawa ma charakter pozaekonomiczny - jest przejawem presji na politykę redakcyjną Echa Moskwy i na niego jako redaktora naczelnego. Otrzymaliśmy absolutnie polityczną decyzję. Nie trzasnę drzwiami i będę się ubiegał o kolejną kadencję na stanowisku redaktora naczelnego. Póki ja jestem redaktorem naczelnym Echa Moskwy, polityka redakcyjna pozostanie bez zmian przy dowolnym dyrektorze generalnym - powiedział Aleksiej Wieniediktow.

Zgodnie ze statutem Echa Moskwy redaktor naczelny wybierany jest przez zespół na trzyletnią kadencję. Wieniediktow kieruje radiem od 1998 roku. Do zakończenia kadencji pozostał mu miesiąc. Wybory redaktora naczelnego wyznaczono na 3 marca. W razie odwołania go z funkcji redaktora naczelnego przez radę dyrektorów jego obowiązki do końca kadencji pełnić będzie jego pierwszy zastępca. Jednak wybranie nowego szefa Echa Moskwy może wówczas okazać się trudne, gdyż potrzeba do tego 75 proc. akcji.

Gorący politycznie stołek

Echo Moskwy od wielu lat jest w ogniu krytyki ze strony prokremlowskich środowisk politycznych. W ubiegłym tygodniu deputowani do Dumy Państwowej z rządzącej partii Jedna Rosja zażądali przeprosin od stacji za rzekome porównanie Rosji do nazistowskich Niemiec, a igrzysk olimpijskich w Soczi - do tych w Berlinie w 1936 roku. Parlamentarzyści z lojalnej wobec Kremla nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) uznali, że przeprosiny to w tym wypadku za mało, i zażądali zamknięcia rozgłośni.


Porównania między putinowską Rosją a hitlerowskimi Niemcami oraz olimpiadami w Soczi i Berlinie deputowani obu partii dopatrzyli się w komentarzu znanego pisarza i dziennikarza Wiktora Szenderowicza, zamieszczonym na jego blogu na stronie internetowej Echa Moskwy.

W skład Gazprom-Media wchodzą też m.in. telewizje NTV, NTV Plus i TNT, radia City FM i Relax FM, dziennik "Tribuna", tygodnik "Itogi", portal internetowy Rutube i wydawnictwo Siem Dniej.