3 miliardy euro - tyle zaproponuje przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy w swoim najnowszym projekcie unijnego budżetu. W czwartek z dokumentem zapoznają się unijni przywódcy w tym m.in. polski premier Donald Tusk. Już teraz jednak wiadomo, że najwięcej pieniędzy ma trafić do Hiszpanii i do Grecji.

Wysokość kwoty udało się nieoficjalnie ustalić korespondentce RMF FM, Katarzynie Szymańskiej-Borginon. Ile dokładnie z trzech miliardów euro otrzyma Polska - nie wiadomo. Na razie wiadomo tylko, że najwięcej mają zyskać Hiszpania i Grecja, gdzie bezrobocie wśród osób poniżej 25 roku sięga 50 procent. Oznacza to, że UE znów zamiera wspierać nie tych, którzy sobie radzą, a tych, którzy źle gospodarują funduszami Wspólnoty. Według unijnych statystyk, w lutym ubiegłego roku bez pracy pozostawało 5,46 mln mieszkańców UE poniżej 25 roku życia, z czego aż 3,27 przypadało na strefę euro.

Polska znajduje się na 10 miejscu w Unii, jeżeli chodzi o bezrobocie wśród młodzieży. Stopa bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce wynosi 27,5 proc. Na wsparcie z nowego funduszu, będą mogli liczyć głównie młodzi z małopolskiego, lubelskiego i świętokrzyskiego.

Będzie porozumienie budżetowe?


Szczyt, na którym dyskutowany będzie budżet UE, rozpocznie się w czwartek w Brukseli. 7 i 8 lutego najważniejsi europejscy politycy będą rozmawiać o długoletnich planach finansowych. Poprzedni szczyt budżetowy zakończył się w listopadzie bez porozumienia. Propozycja szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya nie uzyskała poparcia unijnych przywódców.

Projekt ten, nadal będący podstawą do negocjacji, zakłada o 75 mld euro mniejsze wydatki w stosunku do wyjściowej propozycji KE, opiewającej na około 1 bln euro. Państwa będące płatnikami netto do unijnej kasy żądają dalszych cięć w wydatkach na kwotę około 30 mld euro, m.in. na administrację.