Synowie obalonego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, Gamal i Alaa, dostawali miliony dolarów prowizji ze sprzedaży gazu do Izraela - twierdzi kuwejcka gazeta Al.-Dżarida, powołując się na egipskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Negocjacje w sprawie prowizji dla synów prezydenta odbyły się w styczniu 2005 roku.

W zamian za poparcie dla kontraktu na dostawy gazu do Izraela Gamal miał żądać 10-procentowej prowizji, ale ostatecznie przystał na połowę niższy haracz. Jego starszy brat otrzymywał zaś 2,5 proc. wartości dostaw, ponieważ występował wspólnie z biznesmenem Husejnem Salemem, największym udziałowcem firmy Eastern Mediterranean Gaz (EMG), która dostarczała gaz Izraelowi.

Z opublikowanych przez gazetę fotokopii wynika, że negocjacje w sprawie prowizji dla synów prezydenta odbyły się w styczniu 2005 roku. Wzięli w nich udział były egipski minister ropy Sameh Fahmi, Husejn Salem oraz przedstawiciele strony izraelskiej. Uzgodniono wówczas kontrakt na dostawy 1,7 mld metrów sześciennych gazu rocznie przez 15 lat. Egipski gaz popłynął do Izraela w lutym 2008 roku, po zakończeniu budowy gazociągu.

W 2010 roku cztery izraelskie firmy podpisały z EMG kolejną, 20-letnią umowę o wartości ok. 10 mld dolarów. Dostawy gazu zostały jednak wstrzymane 5 lutego po tym, jak wybuch zniszczył gazociąg na półwyspie Synaj.

Izraelski minister narodowej infrastruktury Uzi Landau powiedział, że nie ma pojęcia, kiedy dostawy zostaną wznowione. Rząd Izraela zastanawia się, jak długofalowo zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju w sytuacji, gdy dostawy gazu z Egiptu stały się niepewne.