Potężne burze śnieżne zaatakowały Zachodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych, ale z zamieciami zmagają się również inne części kraju. Żywioł zabił przynajmniej trzy osoby. Śnieżyce sparaliżowały ruch turystyczny. Na wielu amerykańskich lotniskach rejsy są opóźnione o ponad godzinę. Służby meteorologiczne ostrzegają przed podróżami, bowiem na autostradach panują bardzo niebezpieczne warunki.

To prawdopodobnie jedna z najgorszych burz od 1990 roku - przyznała synoptyk Dana Felton z Seattle. Według prognoz, w północno-zachodniej części kraju spodziewane są opady śniegu sięgające nawet 25 centymetrów, a w górach może spaść ponad 30 centymetrów śnieżnego puchu.