Chaos w Wielkiej Brytanii. Wszystko przez padający śnieg oraz wichury i zamiecie w wielu regionach kraju. Problemy mają nie tylko podróżujący samochodem, ale również pasażerowie samolotów i promów.

W Wielkiej Brytanii wiele samochodów utknęło w drodze w śniegu, a tysiące domów zostało pozbawionych prądu.

Część kierowców zmuszonych było albo porzucić samochody na drodze, albo siedzieć i czekać godzinami na przetarcie i odśnieżenie szlaków komunikacyjnych. Kilkadziesiąt osób podróżujących z Sheffield do Londynu spędziło noc w kościele przy drodze, kiedy w śniegu ugrzązł ich autobus.

W północnej Anglii spadło 11 cm śniegu. Bez prądu było 36 tys. odbiorców, a u 69 tys. wystąpiły przerwy w dostawach energii elektrycznej.

Wieczorem w piątek zamknięto lotnisko Johna Lennona w Liverpoolu i międzynarodowe lotnisko Bradford w Leeds, ale po odśnieżeniu pasów startowych przywrócono tam ruch powietrzny.

Meteorolodzy przewidują dalsze opady śniegu w Wielkiej Brytanii, głównie na północy, choć główne niebezpieczeństwo na drogach ma stanowić gołoledź.

Śnieżna i wietrzna pogoda ma przesuwać się przez część Francji i Niemiec w stronę Grecji i Bułgarii, atakując w niedzielę Europę Środkową.

(abs)