Niemiecka firma Bosch dostarczyła w 2007 roku koncernowi Volkswagena oprogramowanie umożliwiające fałszowanie wyników testów toksyczności spalin silników Diesla, ale uprzedziła, że ich instalowanie seryjne będzie nielegalne - poinformował w niedzielę dziennik "Bild".

Niemiecka firma Bosch dostarczyła w 2007 roku koncernowi Volkswagena oprogramowanie umożliwiające fałszowanie wyników testów toksyczności spalin silników Diesla, ale uprzedziła, że ich instalowanie seryjne będzie nielegalne - poinformował w niedzielę dziennik "Bild".
Komisja Europejska wezwała wszystkie państwa UE do przeprowadzenia krajowych dochodzeń, mających ustalić skalę problemu /Rainer Jensen /PAP/EPA

Według wysokonakładowego "Bilda", powołującego się na dokumenty firmy Bosch, oprogramowanie miało służyć jedynie do celów "wewnętrznych testów fabrycznych", a nie do "normalnej eksploatacji".

Rzecznik Boscha, pytany przez dziennikarzy "Bilda" o reakcję Volkswagena na to ostrzeżenie, odmówił odpowiedzi zasłaniając się "poufnością współpracy biznesowej".

Dziennik twierdzi, że Volkswagen, mimo tego ostrzeżenia, zaczął instalować to oprogramowanie w produkowanych seryjnie samochodach z silnikami wysokoprężnymi. Samochody dzięki temu oprogramowaniu przechodziły pomyślnie okresowe badania techniczne, ale podczas codziennej eksploatacji emitowały wielokrotnie więcej szkodliwych substancji niż zezwalają na to przepisy.

Władze USA ujawniły, że Volkswagen jest podejrzewany przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska (EPA) o manipulowanie pomiarem spalin z silników dieslowskich, co może oznaczać dla producenta ogromne kary. We wtorek koncern przyznał, że zakwestionowane przez EPA oprogramowanie było instalowane w jego samochodach także poza USA. Może ono znajdować się w ok. 11 mln pojazdów na całym świecie (w tym w Polsce).

(j.)