Rusza proces wytoczony francuskiemu producentowi leków Sanofi-Aventis przez specjalistę, który był odpowiedzialny w tym koncernie za normy bezpieczeństwa specyfików przeciwko krzepnięciu krwi. Został zwolniony, bo alarmował, że importowana z Chin heparyna może być niebezpieczna. Komentatorzy podkreślają, że proces odsłania zastraszające kulisy funkcjonowania branży farmaceutycznej.

Heparyna - substancja zapobiegająca krzepnięciu krwi - była oficjalnie pobierana z jelit trzody chlewnej. Ekspert Jacques Poirier odkrył, że Chińczycy pobierali ją również z jelit bydła rogatego. Mogła być przez to skażona chorobą szalonych krów. Po tym odkryciu dyrekcja go zwolniła. Poszkodowany twierdzi, że francuska firma nie chciała zdenerwować Chińczyków, którzy byli głównym dostawca substancji przynoszącej jej wielomiliardowe zyski.

Później okazało się, że z powodu nieprawidłowej produkcji chińskiej heparyny w USA i Niemczech zmarło ok. 100 osób, a blisko tysiąc miało z powodu tej substancji problemy ze zdrowiem. Część leków wycofana została też w 2008r. z rynku we Francji. Specjalista żąda odszkodowania i chce, by dyrekcja koncernu publicznie przyznała się do winy.