Pożar wybuchł w największej rafinerii koncernu naftowego Shell na wchodzącej w skład państwa Singapur wyspie Pulau Bukum. Udało się go już opanować, ale na razie nie można go całkowicie ugasić - poinformowały zakładowa straż pożarna i obrona cywilna.

Pożar wzmógł się ponownie około południa czasu lokalnego (rano czasu polskiego). Jak podały singapurskie media, słychać było trzy mniejsze eksplozje. Rafineria ma zdolność przerobową 500 tys. baryłek ropy dziennie.

Według firmy Shell, przyczyną pożaru był najprawdopodobniej wypadek. Okoliczne urządzenia produkcyjne zostały wyłączone ze względów bezpieczeństwa. Ekipy ratownicze użyły środków ochładzających, by nie dopuścić do przegrzania znajdujących się w pobliżu zbiorników z ropą.

Jak zapewnił Shell, nie zaistniało jakiekolwiek zagrożenie dla ludzi ani dla środowiska.