11 osób zginęło, a 31 zostało rannych w dwóch bombowych atakach w Algierii. To kolejny atak w tym kraju w ciągu ostatnich kilku dni. We wtorek w zamachu samobójczym w koszarach żandarmerii życie straciły 43 osoby.

Do środowych zamachów doszło w miejscowości Bouirana wschodzie kraju. Za atakami prawdopodobnie stoi afrykański odłam Al Kaidy.

Równie krwawy atak bombowy miał miejsce we wtorek w miejscowości Issers, 60 kilometrów na wschód od Algieru. Zamachowiec-samobójca staranował główną bramę szkoły żandarmerii wypełnionym materiałami wybuchowymi samochodem. Przed bramą znajdowali się kandydaci czekający na egzaminy wstępne. W zamachu zginęło ponad 40 osób. Zaraz po ataku w okolicy rozmieszczono znaczne siły bezpieczeństwa.

Także we wtorek rano algierskie dzienniki poinformowały o innym zamachu, do którego doszło dwa dni wcześniej. Zginęło w nim 11 członków algierskich sił bezpieczeństwa oraz jeden cywil. Śmierć poniosło także 4 islamskich zamachowców.