​Sąd w Amsterdamie wstrzymał ekstradycję trzech Polaków ze względu na praworządność. Holendrzy pytają o niezależność sądów w Polsce. Chcą się dowiedzieć, czy zatrzymani mogą liczyć na sprawiedliwy proces w naszym kraju.

Pytania sąd w Amsterdamie skierował do sądów w Poznaniu, Warszawie i Gliwicach, gdyż to one wystąpiły z wnioskami o ekstradycję zatrzymanych Polaków. 

Holenderscy sędziowie pytają m.in. o zmiany personalne na stanowiskach prezesów i wiceprezesów sądów od czasu wejście w życie nowelizacji ustawy o sądach powszechnych. Interesują ich także zasady przydzielania spraw izbom i sędziom oraz postępowania dyscyplinarne prowadzone od tego czasu. Zapytują także, czy nastąpiły zmiany w wynagrodzeniach.

Sąd w Amsterdamie dał cztery tygodnie na odpowiedź polskim sądom. Do tego czasu wstrzymał ekstradycję trzech Polaków oskarżonych o handel narkotykami, znęcanie się i próbę zabójstwa.

Sąd holenderski powołuje się w tej sprawie na orzeczenie unijnego trybunału w sprawie Artura C. - irlandzka sędzia Aileen Donnelly przed przekazaniem mężczyzny do naszego kraju miała wątpliwości co do niezawisłości sądów w Polsce. 

25 lipca TSUE wydał wyrok stwierdzający, że rozważający wydanieinnemu krajowi poszukiwanego listem gończym sąd musi wstrzymać się od jego wykonania, jeśli uzna, że dana osoba mogłaby po ekstradycji być narażona na ryzyko naruszenia prawa podstawowego do niezawisłego sądu

W ostatnich dniach do Sądu Okręgowego w Rzeszowie również wpłynęło pismo. Tym razem hiszpański Centralny Sąd Śledczy pytał o niezależność, nieusuwalność i zasady możliwej odpowiedzialności dyscyplinarnej jego sędziów. Od odpowiedzi na te pytania madrycki sąd uzależnia decyzję o wydaniu Polsce poszukiwanego listem gończym obywatela Hiszpanii.

(az)