Złożenie w środę w Trybunale Sprawiedliwości UE skargi Komisji Europejskiej na Polskę otwiera kilka procedur, od których zastosowania zależy bardzo wiele. Wiele zależy również od poszczególnych sędziów, którzy będą w polskiej sprawie podejmować decyzję. Dziś nie ma zaś nawet pewności, kto za tydzień będzie pełnił kluczowe funkcje prezesa i wiceprezesa Trybunału. Do rozstrzygnięcia jest zaś nie jedna, a w istocie trzy sprawy.

Sama skarga - Trybunał

Dotyczy stwarzanego przez nowe przepisy, dotyczące przechodzenia przez sędziów Sądu Najwyższego w Polsce w stan spoczynku zagrożenia "w postaci poważnego i nieodwracalnego uszczerbku dla niezależności sądownictwa w Polsce, a tym samym dla systemu prawnego Unii Europejskiej". Skarga zmierza do stwierdzenia istnienia tego zagrożenia przez TSUE i doprowadzenia jego wyrokiem do stanu sprzed 3 kwietnia, kiedy weszła w życie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Niezastosowanie się do wyroku groziłoby Polsce nałożeniem poważnych kar finansowych.

W sprawie skargi wyrok wydaje Trybunał Sprawiedliwości. W sprawie tej skargi jednak nie znamy jeszcze na pewno składu, w którym będzie orzekał.

Tryb przyspieszony - prezes TSUE

Oznacza nadzwyczajne potraktowanie skargi przez Trybunał i wydanie wyroku w postępowaniu szybszym niż zwykłe, w ciągu kilku miesięcy. Decyzję o zastosowaniu takiego trybu podejmuje prezes TSUE po wysłuchaniu wyznaczonych przez siebie do wstępnego zapoznania się ze sprawą sędziego sprawozdawcy i tzw. rzecznika generalnego TSUE.

Prezesem TSUE jest Belg Koen Lenaerts. 

Do najbliższego poniedziałku.

Zabezpieczenie - wiceprezes TSUE

O środkach tymczasowych, pozwalających na "zamrożenie" sporu do czasu wydania ostatecznego rozstrzygnięcia decyzje podejmuje wiceprezes Trybunału. W sprawie Puszczy Białowieskiej robił to Włoch, sędzia Antonio Tizzano, którego Polska oskarżyła o stronniczości i starała się odsunąć od sprawy. Polska przegrała zarówno kwestię nałożonego przez prof. Tizzano zabezpieczenia, jak i samą sprawę.

Wiceprezesem TSUE nadal jest Antonio Tizzano.

Też tylko do najbliższego poniedziałku.

Nowe otwarcie w TSUE

W poniedziałek o 17:30 w Trybunał w Luksemburgu zbierze się celem odnowienia swojego składu. Uroczystość wiąże się między innymi z zakończeniem kadencji prezesa Lenaertsa i wiceprezesa Tizzano, który w wieku 78 lat kończy też swoją kadencję sędziego TSUE. We wtorek zaś odbędą się wybory w celu wyłonienia nowego prezesa i wiceprezesa Trybunału.

Stary-nowy prezes Lenaerts

Według dość powszechnych przewidywań na stanowisku prezesa TSUE zmiany nie będzie. Wszystko wskazuje na to, że na kolejną kadencję zostanie wybrany Koen Lenaerts. To on wybierze więc sędziego sprawozdawcę i rzecznika generalnego dla skargi KE na Polskę, i na podstawie ich opinii zdecyduje, czy będzie ona rozpatrzona w trybie zwykłym, czy przyspieszonym.

Można oczekiwać, że skoro w podobnej sprawie, także dotyczącej polskiego Sądu Najwyższego Belg uznał, że należy ją rozpatrzyć, jak napisał "niezwłocznie" (chodzi o pytanie prejudycjalne SN, dotyczące statusu jego sędziów w wieku 65+), podobnie zachowa się w sprawie skargi Komisji. 

Wkład ZUS w przyspieszanie sprawy

Może nawet zrobi to chętniej, bo wycofanie przez ZUS w ub. tygodniu zażalenia, zmierzające do storpedowania całej sprawy przed TSUE bardzo wyraźnie podkreśliło potrzebę pilnego działania. Sąd Najwyższy zareagował na działanie ZUS kierując do TSUE identyczne pytania w oparciu o inną sprawę i prosząc o połączenie jej z poprzednią, z racji podobieństwa, i także użycie trybu przyspieszonego, który ta pierwsza sprawa już otrzymała.

Wniosek - tryb przyspieszony dla skargi KE na Polskę jest więc niemal przesądzony.

Nowy wiceprezes

Na stanowisku wiceprezesa TSUE nastąpi jednak zmiana. Decyzji o zastosowaniu zabezpieczenia nie będzie już podejmował mający nie najlepsze doświadczenia z polskim rządem sędziwy sędzia Tizzano, tylko jego następca. Nieoficjalne przewidywania wskazują, że największe szanse na objęcie we wtorek stanowiska wiceprezesa TSUE ma hiszpańska sędzia Rosario Silva de Lapuerta.

Ulga polskiej strony postępowania, wywołana tym, że to nie prof. Tizzano zdecyduje o zabezpieczeniu może się jednak okazać przedwczesna. 

Ostra de Lapuerta

Hiszpańska sędzia całkiem niedawno była przed TSUE sprawozdawcą w głośnej i istotnej dla wiarygodności polskiego wymiaru sprawiedliwości tzw. sprawie Celmera. Chodziło w niej o wątpliwości co do niezawisłości sądów w Polsce, jakie miała irlandzka sędzia Aileen Donnelly przed przekazaniem do naszego kraju Artura C., poszukiwanego w związku z handlem narkotykami. Sprawa nie skończyła się dla Polski dobrze - to właśnie w związku z wyrokiem jaki w niej zapadł każdy sąd w Europie winien zbadać, czy kraj, do którego przekazuje podejrzanego w ramach ekstradycji - spełnia niezbędne warunki rzetelnego procesu przed sądem niezależnym od władzy politycznej. To jej efektem są np. pytania w podobnej sprawie, zadane ostatnio przez sąd w Madrycie Sądowi Okręgowemu w Rzeszowie. Od odpowiedzi na nie zależy, czy hiszpański sąd wyda Polsce poszukiwanego u nas Juana Manuela M.G.

Przewidywania przebiegu wydarzeń

Nie należałoby się dziwić, gdyby sędzia de Lapuerta podjęła w sprawie zamrożenia sytuacji w polskim Sądzie Najwyższym decyzję dokładnie taką samą, jakiej Polska obawiała się ze strony jej poprzednika, sędziego Tizzano. Oznaczałoby to zastosowanie zabezpieczenia i "zamrożenie" zmian w polskim Sądzie Najwyższym, zgodnie z intencjami samego SN i Komisji Europejskiej.

Generalnie więc, mimo sporej ilości zmian i bardzo dynamicznej sytuacji polskie sprawy w TSUE nie rozwijają się wcale korzystnie dla rządzących.

(ug)