Trzech członków załogi śmigłowca transportowego ONZ zginęło, a jeden został ranny, gdy maszyna rozbiła się podczas wykonywania rutynowej misji na terytorium Sudanu Południowego - poinformowała ONZ. Agencja ITAR-TASS podała, że zabici to Rosjanie.

Całą załogę stanowili obywatele Rosji. Śmigłowiec był wynajęty od rosyjskiej firmy - powiedział agencji ITAR-TASS przedstawiciel ONZ.

ONZ podała, że śmigłowiec Mi-8 rozbił się niedaleko miasta Bentiu, które jest stolicą bogatego w złoża ropy naftowej stanu Unity. W jego okolicy od dłuższego czasu dochodzi do starć między siłami rządowymi wiernymi prezydentowi Salvie Kiirowi a zwolennikami jego byłego zastępcy Rieka Machara.

Tymczasem o zestrzelenie śmigłowca został oskarżony przez lokalne władze jeden z przywódców rebeliantów Peter Gadet, który w zeszłym tygodniu ostrzegał przed lotami nad terytorium będącym pod jego kontrolą. Jego bojownicy mieli strącić maszynę za pomocą ręcznego granatnika przeciwpancernego.

Do podobnego zdarzenia doszło w grudniu 2012 roku, kiedy to śmigłowiec ONZ został zestrzelony przez siły zbrojne Sudanu Południowego. Zginęło wtedy czterech rosyjskich członków załogi. Wojsko wierne prezydentowi Kiirowi nie przyznało się do ataku na maszynę, zrzucając jednocześnie odpowiedzialność na rebeliantów.

Naftowa stolica Sudanu Południowego, jakim jest Bentiu, od początku wybuchu konfliktu w grudniu 2013 roku jest głównym polem bitwy między oddziałami rządowymi a rebeliantami.

W wyniku konfliktu w Sudanie Południowym życie straciło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a 1,5 mln uciekło z własnych domów.

Sudan Południowy ogłosił niepodległość w lipcu 2011 roku po 22 latach wojny domowej w Sudanie.

(marK)