Dziś mijają dwa lata od zaprzysiężenia 44. prezydenta Stanów Zjednoczonych. To jednak nie jedyny powód do świętowania dla Baracka Obamy. Po raz pierwszy od wielu miesięcy zdecydowanie wzrosło poparcie dla jego działań.

Pomogła w tym m.in. ostra i zdecydowana reakcja na masakrę w Arizonie, gdzie szaleniec zastrzelił kilka osób. Nawet 70 proc. republikanów uznało, że przemowa Obamy w czasie uroczystości pogrzebowych pokazała, że jest coraz lepszym przywódcą. Nie tak dawno sondaże dawały mu nieco ponad 40 proc. poparcia, dziś to aż 53 proc.

Coraz więcej osób wierzy też, że po przegranej demokratów w zeszłorocznych wyborach do Kongresu Obama będzie w stanie współpracować z republikanami. Nastroje na ulicach nie są już jednak tak optymistyczne, a już za rok za Oceanem ruszy kampania wyborcza.