Zaskoczenie! Francuskie środowisko filmowe nie odcina się całkowicie od Romana Polańskiego. Tak wielu paryskich obserwatorów komentuje fakt, że Roman Polański ponowanie został członkiem Zgromadzenia Generalnego Francuskiej Akademii Filmowej. Stało się tak mimo wcześniejszych protestów organizacji feministycznych i rodzinnych w związku z coraz większą liczbą kobiet, które w mediach oskarżają reżysera o gwałty.

Francuska Akademia Filmowa sprecyzowała, że Roman Polański nie został wybrany na drodze glosowania na członka władz reprezentacyjnych tego gremium, które organizuje ceremonię wręczenia Cezarów - czyli francuskich odpowiedników Oscara. W praktyce reżyser został ponownie członkiem władz Akademii na własną prośbę. Z takiego przywileju korzystać mogą bowiem najbardziej zasłużeni twórcy, którzy - tak jak Polański - zdobyli np. w przeszłości Oscara.

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom członkostwo Romana Polańskiego nie zostało też zawieszone w największym francuskim związku filmowców. Jak donosi paryska prasa, nie zebrał się on w tym celu z powodu epidemii koronawirusa. Paryscy komentatorzy przypuszczają, że te informacje wywołają kolejną falę protestów feministek oraz części samego francuskiego środowiska filmowego.


Opracowanie: