Prawie 8 tys. Polaków wystąpiło o brytyjskie obywatelstwo w ciągu ostatnich 5 lat. Ponad 90 proc. tych wniosków zostało rozpatrzonych pozytywnie - takie dane "Gazeta Wyborcza" dostała od brytyjskiego MSW (Home Office).

"Od stycznia 2009 r. do początku października 2013 r. Polacy złożyli 7 tys. 890 podań o naturalizację. Z odmową spotkało się jedynie 540 osób" - czytamy w "Wyborczej".

Liczba wniosków rośnie z każdym rokiem. Polacy kupili domy, posłali dzieci do szkół i chcą się upewnić, że nikt ich nie zmusi do wyjazdu - mówi Włodzimierz Witkowski, właściciel polonijnego tygodnika "Cooltura" i popularnej kancelarii imigracyjno-księgowej.

Jak dodaje, jego biuro nie spotkało się jeszcze z przypadkiem, żeby ktoś przy okazji zdobywania nowego obywatelstwa zrzekał się polskiego paszportu.

Wymagania językowe - zaostrzone

Gazeta przypomina, że do tej pory każda osoba starająca się o naturalizację musiała udokumentować przynajmniej sześć lat legalnego pobytu (osoba w związku małżeńskim z obywatelem brytyjskim tylko trzy lata). "W ciągu pierwszych pięciu lat nie mogła spędzić więcej niż 450 dni poza Wielką Brytanią, a w ciągu ostatnich 12 miesięcy - nie więcej niż 90 dni. Trzeba też było zdać egzamin ze znajomości brytyjskich praw i obyczajów, tzw. Life in the UK (LITUK) lub ukończyć kurs językowy ESOL (English for Speakers of Other Languages) z zajęciami przygotowującymi do zostania obywatelem brytyjskim" - czytamy w "Wyborczej".

Od 28 października kandydaci będą musieli zdać i LITUK, i przedstawić certyfikat potwierdzający znajomość angielskiego przynajmniej na poziomie średnim. Zaostrzamy wymagania językowe, żeby upewnić się, że imigranci są w stanie zintegrować się z brytyjską społecznością - tłumaczy w rozmowie z dziennikiem minister ds. imigracji Mark Harper.

(mal)