Licząca około 60 osób grupa uczestników protestu antyrządowego zajęła i okupuje Izbę Deputowanych - niższą izbę brazylijskiego Kongresu. Nie wiadomo, jakie są żądania napastników, ale część z nich protestowała głośno przeciw planom prywatyzacji.

W Izbie Deputowanych zapanował chaos, gdy policja usiłowała ściągnąć intruzów z podium, gdzie swoje miejsca mają spiker i inni przywódcy parlamentarni - podaje Reuters.

Niektórzy napastnicy mieli wykrzykiwać slogany wymierzone w rząd prawicowego prezydenta Brazylii Michela Temera i jego plany związane z prywatyzacją.

Podczas demonstracji w Rio de Janeiro policja użyła gazu pieprzowego przeciw demonstrantom, którzy przed budynkiem parlamentu stanowego protestowali przeciw polityce cięcia kosztów.

Stan Rio de Janeiro pogrążony jest w głębokim kryzysie finansów publicznych; tysiące pracowników sektora publicznego nie otrzymało pensji albo dostało je z wielomiesięcznym opóźnieniem.

Władze federalne nie mają zamiaru udzielić Rio de Janeiro pomocy finansowej z obawy, że takiego samego wsparcia zażądają inne stany Brazylii; kraj tymczasem ogarnięty jest najgłębszą recesją od dekad.

We wrześniu Temer ostrzegł, że kraj znajdzie się na drodze do bankructwa, jeśli parlament nie uchwali poprawki do konstytucji, która ustanowi limit wydatków publicznych.

W 2015 roku PKB Brazylii zmniejszył się o 3,8 proc., a w tym roku przewiduje się spadek o 3 proc. Od początku 2014 roku do 2015 roku inflacja w Brazylii wzrosła z 6 do 10 proc., a inwestycje zmalały o jedną czwartą.

(j.)