Były kandydat na prezydenta Białorusi, Uładzimir Niaklajeu zwrócił się do specjalnego sprawozdawcy ONZ Juana Mendesa w sprawie torturowania więźniów na Białorusi. "Nawet rodzina więźniów nie ma możliwości widywania się z nimi. Sytuacja więźniów jest po prostu straszna" - oświadczył.

Wszelkie próby zerwania przez opinię publiczną zasłony niewiedzy w tej kwestii zderzają się z głuchym milczeniem władz. Jedynym wyjściem jest zwrócenie się do struktur międzynarodowych. Może tam uda się coś zrobić. Dlatego nasz pierwszy krok to list do specjalnego sprawozdawcy ONZ ds. tortur - oświadczył Uładzimir Niaklajeu.

Niaklajeu podkreśla, że w liście do Mendesa podano konkretne fakty dotyczące tortur w białoruskich więzieniach.

Według opozycji, w białoruskich więzieniach jest 46 więźniów politycznych. 27 maja sąd w Mińsku skazał dwóch kandydatów w grudniowych wyborach prezydenckich: Mikołę Statkiewicza na karę 6 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, a Dźmitryja Wusa na 5,5 roku. Innego kandydata, Andreja Sannikaua, skazano 14 maja na 5 lat kolonii karnej. Sam Niaklajeu, podobnie jak inny były kontrkandydat Łukaszenki, Wital Rymaszeuski, został skazany na dwa lata w zawieszeniu w związku z protestami powyborczymi.