Mieszkańcy Kazania, jednego z największych miast Rosji, obawiali się najgorszego, gdy w środę zobaczyli chmurę przypominającą grzyb atomowy. Zdjęcia pokazujące pogodowy fenomen obiegły media społecznościowe, a uspokajać obywateli musieli rosyjscy urzędnicy.

Część mieszkańców obawiała się, że to, co zobaczyła, to efekt wybuchu bomby atomowej. Aby opanować narastające napięcie, do sprawy za pośrednictwem agencji RIA Novosti odniósł się rzecznik ministerstwa ekologii i zasobów naturalnych Republiki Tatarstanu.

Urzędnik przekazał, że to, czego obawiają się mieszkańcy, to po prostu rodzaj chmury cumulonimbus nazywany kowadłem chmurowym. Charakterystyczna chmura powstaje w wyniku ruchów wstępujących powietrza. Wilgoć jest przemieszczana i tworzą się chmury. W górnych warstwach atmosfery ruchy wstępujące są osłabiane przez odcięcie od źródła ciepła. W efekcie chmura i powietrze rozprzestrzeniają się, powodując wrażenie kowadła.

Ten wyjątkowy rodzaj cumulonimbusa wznosi się na wysokość 12-15 kilometrów, a następnie zaczyna się rozmazywać na niebie - stwierdził rzecznik.

NASA informuje, że ten typ chmury jest częściej spotykany na tropikalnych szerokościach geograficznych. W sezonie letnim można ją jednak zobaczyć w miejscach bardziej wysuniętych na północ. 

To, że chmura wywoła niepokój, nie jest niczym dziwnym, biorąc pod uwagę, że od 17 miesięcy trwa rosyjska inwazja na Ukrainę, a siły wierne Kijowowi coraz śmielej atakują rosyjskie miasta. Warto też zwrócić uwagę, że Władimir Putin od miesięcy straszy świat użyciem broni jądrowej w przypadku zagrożenia dla Rosji.

Jeśli integralność terytorialna naszego kraju będzie zagrożenia, użyjemy wszystkich dostępnych środków, aby chronić Rosję i nasz naród. To nie blef - zaznaczył Putin.

Istnieją obawy, że odzyskanie przez Ukrainę Krymu może być dla Kremla czerwoną linią, po której przekroczeniu Putin może użyć potencjału jądrowego.