Premier Mateusz Morawiecki przyleciał dziś do Francji na spotkanie z Emmanuelem Macronem. "Chcę, aby koszty emisji CO2 w systemie handlu emisjami EU ETS zostały zamrożone na dwa lata na poziomie 30 euro za tonę" - oświadczył Morawiecki w Paryżu przed rozmowami z francuskim prezydentem.

Chcę zaproponować, aby na najbliższe dwa lata ceny ETS były zafiksowane, np. na poziomie 30 euro lub by mogły się poruszać w jakimś wąskim przedziale cenowym wokół 30 euro. Dałoby to więcej oddechu obywatelom całej Europy - mówił Morawiecki na konferencji prasowej.

Morawiecki: Ceny są szalone

Morawiecki dodał, że chce zaproponować prezydentowi Francji, "aby ten system, który w normalnych warunkach działa, lepiej lub gorzej (...) został w tych czasach nadzwyczajnych przebudowany". 

Ceny energii elektrycznej z dostawą w przyszłym roku są dziś "szalone" - oświadczył.

Jak dodał, drugi mechanizm, który chce zaproponować, to zmiana zasady, że to cena krańcowa wyznacza cenę energii elektrycznej na rynku. Wiemy, że w takiej sytuacji nasi obywatele cierpią bardzo wysokie ceny, cierpią na skutek kryzysu wywołanego na Wschodzie - stwierdził Morawiecki.

Rozmowy o atomie

Podczas wspólnej konferencji z prezydentem Francji premier Morawiecki poinformował, że wśród poruszanych przez nich tematów będzie energetyka. W odniesieniu do elektrowni jądrowych Francja jest naturalnym partnerem - od razu przychodzi na myśl, kiedy myślimy o naszych projektach atomowych. Rozmawialiśmy o tym wcześniej. Chciałbym przyspieszyć ten proces. O tym będę rozmawiać z prezydentem Francji za chwilę - zapowiedział szef polskiego rządu.

Odniósł się też do wojny na Ukrainie. Ukraińscy żołnierze walczą jak lwy, walczą jak żołnierze francuscy pod Valmy, jak żołnierze Napoleona pod Austerlitz albo Powstańcy Warszawscy, ale potrzebują broni, wsparcia finansowego dużo bardziej niż humanitarnego - powiedział Morawiecki.

Ocenił, że obecnie mamy do czynienia "nawet nie z końcem wojny na Ukrainie, nawet nie z początkiem końca, być może z końcem początku tego kryzysu, który rozwija się na wielu polach". Dlatego nasza odpowiedź musi być cierpliwa, wyważona i zdecydowana. Oby się nie okazało, że Ukraińcy mają więcej w sobie siły, cierpliwości, wytrwałości niż my, Europejczycy, którzy wahamy się czy zmniejszyć termostat o 2 stopnie - stwierdził premier.

Rosja wywołała monstrualny kryzys

Rosja atakując Ukrainę wywołała monstrualny kryzys, (...) prawdopodobnie taki, który się dopiero zaczyna. Kryzys, który dotyka bezpieczeństwa, dotyka spraw energetycznych, kryzys polityczny i gospodarczy w najszerszym rozumieniu tego słowa. Wszystko to w jednym czasie - powiedział premier przed spotkaniem.

Dodał, że warto zadać sobie w takiej sytuacji pytanie, jak się przed tymi kryzysami bronić. Na pewno przede wszystkim, kiedy jesteśmy zjednoczeni, to potrafimy się lepiej przed tymi kryzysami obronić. United we stand, divided we fall - jak mówimy sobie i za tą jedność bardzo dziękuję. Ale zjednoczeni nie znaczy zglajchszaltowani. Europa jest domem wielu państw, UE jest domem 27 państw, a więc różnorodność też musi być szanowana, musi być naszym niejako drugim imieniem - powiedział premier.

Chcemy poszerzać współpracę polsko-francuską, która bardzo dobrze wygląda, ale otwieramy ją też na nowych polach. Jednak ona tym lepiej będzie się rozwijać, im Europa będzie bezpieczniejsza. Bezpieczeństwo jest, wiadomo, zawsze warunkiem wstępnym szybkiego rozwoju gospodarczego, dlatego razem z Francją, ramię w ramię, myślimy o wzmacnianiu europejskiego potencjału obronnego - powiedział Morawiecki.

Macron: Dziękuję za tę obecność

Dziękuję panu premierze, drogi Mateuszu, że jest pan dzisiaj w Paryżu. Cieszymy się, że będziemy mogli przedsiębiorcom francuskim przedstawić pana wizję o pana kraju i naszej współpracy ekonomicznej - oświadczył prezydent Francji w wystąpieniu na dziedzińcu Pałacu Elizejskiego w Paryżu, po powitaniu szefa polskiego rządu.

Jak mówił, "kontekst doprowadził nas w ostatnim czasie do bardziej zacieśnionej współpracy". I dlatego dziękuję panu za tę obecność. Oczywiście myślę tu o wojnie w Ukrainie i o naszej determinacji wspólnej wspierania Ukrainy, jak długo to będzie tylko konieczne - mówił Macron.

Prezydent Francji podkreślił rolę odegraną przez Polskę w tej wojnie, zwłaszcza "szczodrość narodu polskiego, który był w awangardzie pomocy, przyjmując na terytorium Polski wielu Ukraińców". Jest to znak solidarności, która zasługuje na uczczenie jej pamięci - powiedział. Jak zapowiedział, "będziemy mieli okazję za chwilę jeszcze o tym dłużej porozmawiać".

Rozmowy o elektrowni w Zaporożu

Macron zapowiedział także rozmowę na temat sytuacji elektrowni w Zaporożu. To najbardziej nas interesuje. Robiliśmy wszystko w ostatnim czasie, żeby zmobilizować Międzynarodową Agencję Energii Atomowej - zapewnił.

Jak mówił prezydent Francji, są dwa najważniejsze tematy do omówienia z premierem Morawieckim. Po pierwsze bezpieczeństwo atomowe, które nie może być osłabione przez tę wojnę. A więc ta misja jest znacząca, musi zachować w dobrym zdrowiu tę elektrownię. Druga rzecz - suwerenność ukraińska również nie może być kwestionowana. Broń jądrowa nie może być obiektem wojny i tu musimy również bronić suwerenności ukraińskiej w odniesieniu do tej elektrowni - oświadczył Macron.

Prezydent Francji zapowiedział ponad to rozmowy o "konsekwencji tego konfliktu". Staramy się zapobiec wszystkim zagrożeniom na wschodniej flance (NATO) i chciałbym, żebyśmy mogli rzeczywiście w ten sposób naszą współpracę kontynuować. Będziemy mówić również o sprawach energetycznych, które są związane i są konsekwencją tej wojny. Nasze bezpieczeństwo dla zaopatrzenia w gaz, ale również cel, energię elektryczną. Musimy oczywiście zachować suwerenność europejską - mówił Macron.

Podczas wspólnego briefingu prasowego z premierem RP prezydent Francji poinformował, że jednym z tematów ich spotkania będą kwestie energetyczne, które "w dużym stopniu wynikają z wojny". Mówię tutaj o inflacji, cenach energii, bezpieczeństwie dostaw gazu, o cenach elektryczności. Wszystkim nam towarzyszy ta sama wizja suwerenności Europy w tym zakresie - zwrócił uwagę.