​Niemiecka gazeta "Bild am Sonntag" podała, że plany wprowadzenia przez rząd opłat dla kierowców aut osobowych za przejazd autostradami dyskryminują obcokrajowców i są nie zgodne z unijnym prawem. Taką opinię wydało biuro analiz z Bundestagu.

Eksperci niemieckiego parlamentu uzasadniają, że planowane myto stanowi "pośrednią dyskryminację" obywateli UE. Opłaty pogorszyłyby także sytuację zagranicznych firm kurierskich.

Niemiecki minister transportu Alexander Dobrindt (CSU) przedstawił na początku lipca plan wprowadzenia opłat za korzystanie przez kierowców samochodów osobowych z sieci dróg w Niemczech. W praktyce płaciliby tylko cudzoziemcy. Rząd chce wprowadzić opłaty od 2016 roku.

Założeniem planu są opłaty za korzystanie z wszystkich dróg, nie tylko autostrad. Płacić musieliby zarówno Niemcy, jak i obcokrajowcy, ale obywatele niemieccy mieliby rekompensatę w postaci obniżenia podatku od samochodów. Minister oczekuje przychodów rzędu 2,5 miliarda euro w ciągu czterech lat. Środki te miałyby być w całości przeznaczane na budowę dróg. Roczna opłata ma być uzależniona od pojemności silnika oraz od czystości spalin i wynieść średnio 88 euro.

Przeciwne opłatom są także władze krajów związkowych położonych nad granicą z Polską i Czechami. Domagają się zwolnienia z myta turystów, obawiając się, że w przeciwnym razie spadnie liczba gości zagranicznych, co będzie miało negatywne skutki ekonomiczne.

(abs)