Prezydent Francji Emmanuel Macron w czasie wizyty na targu w Cergy pod Paryżem został obrzucony pomidorami. Jego ochroniarze użyli parasola, żeby uchronić go przed atakiem.

Wyjazd do Cergy był pierwszą podróżą Macrona po wygranych niedzielnych wyborach prezydenckich, w których pokonał Marine Le Pen. W czasie spaceru na zatłoczonym targu w kierunku Macrona coś rzucono.

Jego ochroniarze krzyknęli "pocisk" i natychmiast otoczyli prezydenta. Okazało się, że były to pomidorki koktajlowe. Nad Macronem rozłożony został parasol i polityk został wyprowadzony z tłumu. Powiedział: To nic poważnego.

Macron przyjechał do Cergy, żeby pokazać, że chce łączyć Francuzów. W tym okręgu wyborczym w I turze uzyskał mniej głosów, niż lewicowy kandydat Jean-Luc Melenchon.

W czasie spotkania z mieszkańcami Macron powiedział, że chce w swojej prezydenturze skupić się na rzeczywistości biedniejszych dzielnic. Przyszedłem powiedzieć, że słyszałem głos każdego z was i będę dalej oddany sprawie najbiedniejszych dzielnic ze wszystkich terytoriów naszej republiki, która każdego dnia przeżywa trudności - stwierdził.