Po raz pierwszy rosyjski wicepremier przyznał, że przyszły rok dla rosyjskiej gospodarki będzie najgorszym od lat. Aleksiej Kudrin stwierdził, że pojawi się deficyt i konieczne będzie korzystanie z rezerw finansowych. Do tej pory Kreml zapewniał, że „wszelkie trudności zostaną przezwyciężone”.

Rosyjskie władze zmieniły ton, ponieważ trudno im dłużej ukrywać to, co widzą już nie tylko ekonomiści. Wierchuszka w Moskwie przygotowuje również obywateli na to, że nie spełni swoich obietnic, a podwyżki obiecywano m.in. urzędnikom, emerytom i wojskowym.

2009 r. będzie najtrudniejszym rokiem od dziewięciu lat. Dochody zmniejszą się ponad trzykrotnie. Na te kłopoty w dużej mierze wpływa cena ropy - stwierdził wicepremier. Kudrin przyznał, że założono, iż cena ropy będzie wynosić w przyszłym roku 50 dolarów za baryłkę. Już teraz wiadomo, że były to pobożne życzenia.