Zamachowiec samobójca zdetonował przed bramą bazy wojskowej na wschodzie Jemenu ładunki wybuchowe ukryte w samochodzie. W ataku zginęło sześciu żołnierzy, a sześć innych osób zostało rannych.

Celem ataku był budynek dowództwa wojskowego w mieście Sajun w prowincji Hadramaut. Po eksplozji słychać było strzały.

Do zamachu przyznała się, operująca na wschodzie Jemenu, Al-Kaida Półwyspu Arabskiego (AQAP). W komunikacie opublikowanym na jednym z portali społecznościowych islamiści poinformowali, że w ataku zginęły dziesiątki żołnierzy.

25-milionowy Jemen, jeden z najuboższych krajów arabskich, wciąż nie może odzyskać wewnętrznej stabilności po wieloletnich rządach obalonego w 2011 roku przez społeczną rewoltę dyktatorskiego prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konsolidację państwa utrudniają wywrotowa działalność terrorystów i ujawniający się na południu separatyzm plemienny.

Stany Zjednoczone są głównym sojusznikiem władz w Jemenie w walce przeciwko Al-Kaidzie Półwyspu Arabskiego. Amerykanie prowadzą na terytorium Jemenu operacje z użyciem dronów przeciwko dżihadystom.

(pj)