Izrael wznowił ataki lotnicze na Strefę Gazy, uzasadniając to tym, że radykalny palestyński Hamas wciąż ostrzeliwuje stamtąd państwo żydowskie. "Izraelskie siły znowu atakują" - podała rzeczniczka izraelskiej armii, gdy trafione zostały przynajmniej dwa cele w Gazie. Naloty nastąpiły sześć godzin po jednostronnym przyjęciu przez Izrael egipskiej propozycji rozejmu.

Według izraelskiego wojska, ostrzał rakietowy ze Strefy Gazy nie ustaje. Hamas wystrzelił 47 pocisków rakietowych, od kiedy zawiesiliśmy nasze naloty na Strefę Gazy dziś rano. Na skutek tego wznowiliśmy naszą operację wymierzoną w Hamas - napisano w komunikacie.

Rano izraelski gabinet bezpieczeństwa, w którego skład wchodzą najważniejsi ministrowie, przyjął propozycję Kairu ws. rozejmu. Decyzję podjęto kilka minut przed godziną 8 polskiego czasu, gdy rozejm z Hamasem miał zacząć obowiązywać. Premier Izraela Benjamin Netanjahu ostrzegł jednak, że jeśli radykałowie z Hamasu odrzucą ofertę zawieszenia broni i Izrael nadal będzie ostrzeliwany, wojsko rozszerzy swe operacje w Strefie Gazy.

Wysocy rangą przedstawiciele Hamasu odrzucili propozycję rozejmu, mówiąc, że nie była ona z nimi konsultowana - podała agencja Associated Press, zastrzegając jednak, że ugrupowanie to nie wykluczyło możliwości negocjacji.

Jeden z przywódców Hamasu Musa Abu Marzuk oświadczył, że ruch nadal debatuje nad egipską propozycją i że nie ma jeszcze ostatecznej decyzji. Nadal prowadzimy konsultacje i nie ma oficjalnego stanowiska Hamasu w sprawie egipskiej oferty - napisał Marzuk na Facebooku.

W nocy z poniedziałku na wtorek rzecznik Hamasu mówił natomiast, że nie będzie zgody na zawieszenie broni bez wcześniejszego kompleksowego porozumienia w sprawie konfliktu z Izraelem. Hamas domaga się wstrzymania izraelskich nalotów, zakończenia obowiązującej od 2007 roku blokady Strefy Gazy, otwarcia przejścia granicznego z Egiptem w Rafah i uwolnienia więźniów, którzy zostali ponownie zatrzymani po wypuszczeniu ich z aresztów w ramach porozumienia z 2011 roku o zwolnieniu izraelskiego żołnierza Gilada Szalita.

Egipski plan, przedstawiony w poniedziałek wieczorem, zakłada, że Izrael zaprzestanie nalotów bombowych i ostrzału terytorium Strefy Gazy i nie będzie dokonywał wypadów na to terytorium lub ataków na ludność cywilną. Z kolei Palestyńczycy powinni zaprzestać wystrzeliwania rakiet w kierunku Izraela. Plan przewiduje też otwarcie przejść granicznych w celu umożliwienia ruchu osób i dostaw zaopatrzenia.

Zgodnie z tą inicjatywą, 48 godzin po wejściu w życie zawieszenia broni delegacje Izraela i różnych ugrupowań palestyńskich miałyby się udać na rozmowy do Kairu. Przedstawiciele Egiptu mieliby prowadzić rozmowy z każdą ze stron z osobna, aby zagwarantować spełnienie warunków egipskiej inicjatywy i zapewnienia bezpieczeństwa.

(edbie)