Ostatni oficer Wermachtu, 90-letni Alfred Stork, który brał udział w masakrze Włochów na greckiej wyspie Lealinia został skazany na dożywocie. Wyrok wydał sąd w Rzymie. Oskarżono go o wydanie rozkazu rozstrzelania 117 włoskich żołnierzy.

Do masowych egzekucji doszło na Kefalinii na Morzu Jońskim we wrześniu 1943 roku, czyli już po kapitulacji faszystowskich Włoch i przejściu na stronę aliantów.

Mieszkający w Niemczech Stork skazany został zaocznie, a wcześniej deklarował brak zainteresowania swym włoskim procesem.

Obrońca hitlerowskiego zbrodniarza wnioskował przed włoskim trybunałem wojskowym o jego uniewinnienie argumentując, że brakuje dowodów na to, iż był on w plutonie egzekucyjnym. Poza tym mówił, że jego klient był zmuszony do wykonywania rozkazów swych przełożonych.

Wyrok na następnym hitlerowcu oskarżonym o zbrodnie wojenne we Włoszech zapadł w kolejnym dniu dyskusji wokół sprawy pochówku Ericha Priebkego, sprawcy masakry 335 rzymian w marcu 1944 roku, który zmarł 11 października w Wiecznym Mieście, gdzie odbywał karę dożywocia w areszcie domowym. 

(abs)