Głośna "ekologiczna" podróż Grety Thunberg na COP25 mogła być mistyfikacją - doniósł w ostatnim dniu tego klimatycznego szczytu ONZ hiszpański dziennik "ABC". Do Madrytu nastoletnia ekolożka ze Szwecji dotarła po trzytygodniowym rejsie katamaranem przez Atlantyk. Gazeta twierdzi jednak, że organizatorzy rejsu Thunberg zataili prawdę o paliwie, jakim katamaran był napędzany.

17-letnia aktywistka dotarła na rozpoczęty 2 grudnia szczyt klimatyczny ONZ w Madrycie po 21 dniach rejsu katamaranem z Nowego Jorku do Lizbony. Zdecydowała się na taki ekologiczny transport, ponieważ - jak podawano - nie chciała podróżować przez Atlantyk samolotem.

Dzisiaj, w ostatnim dniu COP25, hiszpański dziennik "ABC" zwraca jednak uwagę, że silne przeciwne wiatry o tej porze roku powodują, że pokonanie Atlantyku w trzy tygodnie w "sposób ekologiczny" jest niemożliwe - i ironicznie pyta, dlaczego organizatorzy rejsu Thunberg zataili informację o "pochodzącej z innej planety" technologii napędzania katamaranu.

Gazeta twierdzi, że właściciele katamaranu - Australijczycy Riley Whitelum i Elayna Carausu - ukryli fakt, że panele słoneczne ich łodzi nie są w stanie samodzielnie napędzać jednostki, więc została ona wyposażona dodatkowo w dwa silniki spalinowe.

"ABC" szacuje, że katamaran "Vagamonde", którym Thunberg pokonała Atlantyk, podczas godziny rejsu zużywał średnio około 16 litrów paliwa.

"Policzcie sami, ile zużyli paliwa podczas całej podróży. Jak bardzo zatruli (środowisko)? Znacznie bardziej, niż gdyby podróżowali samolotem z Nowego Jorku do Madrytu" - komentuje dziennik.

Doceniania i krytykowana

Podczas COP25 Greta Thunberg apelowała do polityków i przedsiębiorców o szybkie i konkretne decyzje ws. ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Wezwała również do ustalenia krótkich terminów dla planów redukcji wydobycia i zużywania paliw kopalnych.

Mimo pozytywnych opinii nt. zaangażowania młodej aktywistki w walkę na rzecz klimatu relacjonujące COP25 hiszpańskie media wielokrotnie również krytykowały Thunberg: zarzucały jej m.in. podróżowanie na cudzy koszt, promowanie własnej osoby, a także odciąganie młodzieży od zajęć szkolnych.