Terroryści z Hezbollahu przekazali Izraelowi trumny ze szczątkami dwóch izraelskich żołnierzy, porwanych i zamordowanych w 2006 roku. W zamian Izrael uwolni pięciu ekstremistów Hezbollahu. Operacji na granicy izraelsko-libańskiej pośredniczył Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża.

Dwie trumny ze szczątkami żołnierzy, przywiezione na granicę samochodem Hezbollahu, przetransportował na stronę izraelską konwój Czerwonego Krzyża. Jeszcze we wtorek media izraelskie twierdziły, że przynajmniej jeden z żołnierzy żyje. Izrael ma też przekazać do Libanu szczątki około 200 terrorystów z Hezbollahu i innych ugrupowań palestyńskich.

Armia izraelska zidentyfikowała już ciała dwóch izraelskich żołnierzy. Dzięki temu będzie możliwe przekazane Hezbollahowi pięciu zwolnionych więźniów. Wśród nich znalazł się Samir Kantar. W 1980 roku został skazany na dożywocie za zamordowanie w Nasirii trójki Izraelczyków, w tym małej dziewczynki. Pozostali hezbollahowie, objęci wymianą, zostali schwytani przez armię izraelską w czasie wojny w 2006 roku.

Porwanie przez Hezbollah dwóch żołnierzy stało się przyczyną zbrojnej interwencji izraelskiej w Libanie latem 2006 roku. Tzw. druga wojna libańska trwała 34 dni. Zginęło w niej 1200 ludzi po stronie libańskiej, a Izrael stracił 160 osób, głównie żołnierzy. Dopiero niedawno władze Izraela przyznały, że porwani żołnierze nie żyją i rokowania dotyczą tylko wydania ich ciał.