Jeden z najbardziej znanych i barwnych symboli Francji - Straż Republikańska, może zniknąć z powodu kryzysowych oszczędności. Według francuskiego odpowiednika Najwyższej Izby Kontroli, elitarna jednostka przestała spełniać swoją najważniejszą rolę i stała się zbyt kosztowną "dekoracją".

Zlikwidowanie lub przynajmniej znaczne uszczuplenie elitarnej jednostki żołnierzy w kolorowych mundurach z szablami i błyszczącymi hełmami z końskimi ogonami zaleca Izba Rachunków. Koszt jej utrzymania to ponad ćwierć miliarda euro rocznie.

Autorzy specjalnego raportu w tej sprawie alarmują, że Straż Republikańska nie spełnia już swojej głównej funkcji, którą była w przeszłości ochrona Pałacu Elizejskiego i innych najważniejszych gmachów państwowych.

Izba Rachunków sugeruje ponadto, że członkowie tej często fotografowanej przez turystów jednostki, którzy potrafią już tylko stać na baczność, uczestniczyć w konnych paradach i grać Marsyliankę, nie byliby w stanie stawić czoła realnemu zagrożeniu np. ze strony terrorystów. Dlatego też rezydencja prezydenta Francji i inne ważne budynki państwowe chronione są jednocześnie przez policję i żandarmerię.

Izba Rachunków zaleca też zwiększenie liczby kamer monitorujących okolice kluczowych gmachów Francuskiej Republiki. Szef MSW Manuel Valls zapowiedział przestudiowanie reorganizacji ochrony najważniejszych budynków państwowych - m.in. właśnie pod kątem ewentualnego zagrożenia terrorystycznego. Komentatorzy sugerują, że zmniejszenie kosztów utrzymania Straży Republikańskiej byłoby dzisiaj bardzo trudne. Już kilka lat temu jej członkowie poskarżyli się w liście do stowarzyszenia obrony praw żołnierzy, że są zakwaterowani w warunkach uwłaczających ich godności.

Żalili się, że prezydent urzęduje w kapiących zlotem komnatach Pałacu Elizejskiego, a oni, tuż obok, tłoczą się w ciasnych pomieszczeniach, gdzie tynk sypie się ze ścian, meble pochodzą ze śmietnika, a pościel w ich składanych łóżkach prawie nigdy nie jest zmieniana.

Z tego ostatniego powodu niektórzy wolą więc zastępować prześcieradła papierowymi obrusami jednorazowego użytku. Wszystko to sprawia, że regularnie atakuje ich świerzb. Trudno im w związku z tym stać godzinami na baczność, bo mają ochotę się drapać.