Brytyjska policja jest coraz bliżej zidentyfikowania mordercy amerykańskiego dziennikarza, Jamesa Foleya. Mężczyzna, który pojawił się na makabrycznym filmie z egzekucji Amerykanina, mówi z brytyjskim akcentem. Stąd też przypuszczenie, że mordercą jest najprawdopodobniej walczący w Syrii Brytyjczyk.

Na liście podejrzanych, przygotowanej przez brytyjskie służby specjalne, jest między innymi Abdel-Majed Abdel Bary. To 23-letni raper z zachodniego Londynu. Mężczyzna opublikował na Twitterze fotografię, na której trzyma odciętą, ludzką głowę. Ma on podobny akcent do Johna. Innym podejrzanym jest Aine Davies, były handlarz narkotyków z dzielnicy Hamersmith. Mężczyzna ma 30 lat. Przeszedł na islam i dołączył do bojowników kalifatu.

Policja przesłuchuje także lekarza (zawieszonego wykonywaniu obowiązków służbowych), który po powrocie z Syrii oskarżony został o terroryzm. Sprawa wytoczona Shaulowi Islamowi została jednak umorzona, ponieważ świadkowie odmówili złożenia zeznań. Miał on być zamieszany w porwanie brytyjskiego dziennikarza, Johna Cantiliego w 2012 roku. Doktor Islam utrzymywał, że jest niewinny. Podkreślał, że do Syrii udał się jako lekarz. Nadal w tym kraju pozostaje jego brat, 21-letni Razul. On również znajduje się na liście podejrzanych.

Nie tylko policja usiłuje ustalić tożsamość Johna. W działania zaangażowany jest brytyjski kontrwywiad i eksperci językowi. Ich zdaniem John mówi z wielokulturowym, charakterystycznym dla Londynu akcentem. Najprawdopodobniej przybył do Wielkiej Brytanii jako dziecko lub nastolatek. Urodził się gdzieś w Azji, niewykluczone, że w Afganistanie.

Porywacze Amerykanina żądali okupu

Wczoraj media obiegła informacja, że dżihadyści z Państwa Islamskiego, którzy porwali i zamordowali amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya, chcieli dostać za uwolnienie go 100 milionów euro okupu. Wiadomo jednak, że Stany Zjednoczone nie negocjują z terrorystami i nie płacą okupów. Co zresztą, potwierdził dziś Departament Stanu USA. USA odmówiły negocjowania z porywaczami. Nie czynimy żadnych ustępstw w stosunku do terrorystów. Oznacza to, że nie płacimy okupów - powiedziała Marie Harf, rzeczniczka Departamentu Stanu.

Terroryści znęcali się nad Foleyem

Pentagon ujawnił, że władze USA wysłały kilka tygodni temu siły specjalne do Syrii, by podjąć próbę uwolnienia amerykańskich zakładników, przetrzymywanych przez bojowników Państwa Islamskiego. Był wśród nich m.in. James Foley. Akcję zorganizowano, gdy wywiad Stanów Zjednoczonych zidentyfikował miejsca, w których ukrywano porwanych. Gdy siły specjalne tam przybyły, nie znalazły uprowadzonych, lecz wdały się w walkę z siłami Państwa Islamskiego.

Dwaj francuscy dziennikarze, którzy byli zakładnikami w Syrii, ujawnili, że przez osiem miesięcy byli przetrzymani razem z zamordowanym Jamesem Foleyem. Powiedzieli, że ten amerykański reporter był najbardziej maltretowany spośród wszystkich zakładników.

(j.)