​Prezydent Argentyny Cristina Fernandez poinformowała, że otrzymała pogróżki od Państwa Islamskiego (IS), bo jak jej rodak, papież Franciszek, potępia wojnę prowadzoną w imię religii, a także uznaje zarówno Izrael, jak i ambicje państwowe Palestyńczyków.

Fernandez powiedziała, że sprawą zajmuje się argentyńskie ministerstwo bezpieczeństwa i służby specjalne jej kraju. Podkreśliła, że nie przywiązuje do podobnych gróźb większej wagi, bo w przeciwnym razie "musiałaby żyć pod łóżkiem".

Prezydent powiedziała to w Rzymie, po obiedzie u  Franciszka. Było to jej czwarte spotkanie z papieżem od początku jego pontyfikatu w marcu 2013 r.

Franciszek wielokrotnie potępiał ideę wojny prowadzonej w imię religii. W sierpniu, zapytany przez dziennikarzy, czy byłby skłonny poprzeć interwencję zbrojną przeciwko dżihadystom, odparł, że "w przypadkach, gdy mamy do czynienia z niesprawiedliwą napaścią, (...) dopuszczalne jest powstrzymanie niesprawiedliwego agresora". Zaznaczył przy tym, że nie chodzi mu o prowadzenie wojny.

Papież wiele razy wypowiadał się na temat wydarzeń w Iraku, gdzie na zajmowanych terenach bojownicy IS dopuszczają się czystek etnicznych i masakr ludności, w tym mniejszości chrześcijańskich.

Państwo Islamskie, uznawane za najbogatszą i najsilniejszą obecnie organizację dżihadystyczną na świecie, kontroluje część terytorium Syrii i Iraku.

(abs)