Zamieszana w skandal podsłuchowy brytyjska bulwarówka "News of the World" przeszła do historii. Znienawidzona przez współpracowników redaktor naczelna Rebeccah Brooks zaangażowała niezależnych ekspertów, którzy ocenzurowali pożegnalne wydanie gazety w poszukiwaniu kaczek dziennikarskich. Niczego jednak nie znaleźli, bo szukali w niewłaściwym miejscu.

Jak donoszą brytyjskie media, prawdziwą skarbnicą haseł, które wymierzone były w panią Brooks, była krzyżówka w ostatnim wydaniu "News of the World". Jednym z haseł było np. jej nazwisko. Do niechlubnego końca brukowca nawiązywały też inne hasła, np. "smród", "katastrofa" i "działalność kryminalna". Twórcom krzyżówki udało się przemycić nawet takie sformułowania, jak "więzienne mury", "tajne nagrania" i "strach przed konsekwencjami".

"News of the World" już nie istnieje, a dziennikarze szukają nowej pracy. Ich była redaktor naczelna nie musi się na razie martwić o swoją przyszłość, ponieważ cieszy się oficjalnym poparciem wydawcy Ruperta Murdocha. To jednak może się zmienić, jeśli usłyszy formalne zarzuty.