Woda w rzece Dałdykan koło Norylska na Syberii od kilku dni ma intensywny czerwony kolor. Do skażenia przyznał się koncern metalurgiczny. Zdjęcia "czerwonej rzeki" obiegły cały świat.

Spekulowano, że czerwony kolor wody w rzece to efekt dużych ilości żelaza w okolicznej glebie, wymytych po ostatnich opadach deszczu.

Jeszcze parę dni temu woda w rzece była błękitno-zielona, teraz jest czerwona.

Winowajcą okazał się "Norylski Nikiel" - koncern utworzony za czasów Stalina jako obóz pracy przymusowej.

Specjaliści koncernu twierdzą, że nastąpił wyciek z nowej instalacji odprowadzającej odpady produkcyjne. Skażenie związkami żelaza jest widowiskowe, ale ma być niegroźne ani dla ludzi, ani dla środowiska.

Zakłady metalurgiczne w Norylsku są głównym trucicielem w tej części Syberii, rocznie do atmosfery trafia tam ponad 4 miliony ton związków kadmu, ołowiu, czy niklu.

(j.)